z Grzegorzem Napieralskim, szefem SLD rozmawia Sonia Termion
Czuje pan satysfakcję czy rozczarowanie? Przed wyborami przedstawiciele SLD mówili, że celem minimum jest 13 proc., a tyle nie udało się uzyskać.
- Jestem bardzo zadowolony. Zniweczyliśmy próbę podzielenia polskiej sceny politycznej tylko między dwie kłócące się prawicowe partie. Uzyskaliśmy dobre poparcie, mimo że okres przedwyborczy nam nie sprzyjał - były obchody 4 czerwca i rocznicy pielgrzymki papieża. Mamy dobry dwucyfrowy wynik, lepszy o jedną trzecią niż w poprzednich eurowyborach. To mocny fundament pod wybory samorządowe.
A rozczarował pana wynik Olejniczaka? Przynajmniej na razie nie okazał się nowym Kwaśniewskim.
- Liczyliśmy bardzo mocno, że odzyskamy poparcie w Warszawie, że będzie bardzo dobry wynik. Niestety jest poniżej przeciętnej. Ale będę bronił wyniku Olejniczaka, bo wielu atakowało jego kampanię. Miał bardzo trudne warunki - Danuta Huebner na listach PO i Dariusz Rosati kusili lewicowego elektora. Mimo Wojciech jednak podołał zadaniu i wszedł do PE.
Coś wyczuwam w pana tonie urzędowy optymizm.
- Nie ukrywam, miałem w Warszawie apetyt na więcej. Głęboko wierzyłem, że możemy tu zrobić dobry wynik. Wystawiliśmy przewodniczącego naszego Klubu Poselskiego. Ale nie rozlicza się zwycięzcy z tego czy wygrał jednym, czy wieloma punktami.
Ważne, że wygrał.
Pewnie się pan cieszy, że konkurent wyjeżdża do Brukseli.
- Wojtek na pewno odegra tam ważną rolę.
A kto zastąpi go na fotelu szefa klubu, podobno pan ma taki zamiar.
- Klub zdecyduje w przyszłym tygodniu.
Jaki wniosek płynie z tego, że PiS zmonopolizowało kwestie socjalne, np. podczas sporu o stocznie zupełnie nie było was widać.
- Nie będziemy naśladować populizmu PiS. Jesteśmy za związkami, za ludźmi pracy, walczyliśmy o stocznie. Będziemy walczyć o sprawy socjalne, jednak bez populizmu, bo ten balon szybko pęka.
A co wynika z tego, że lewica poszła do wyborów rozbita? Gdybyście
poszli razem z Centrolewicą uzyskalibyście więcej.
- Nie wiem jakby było. Często w polityce 12 +2 nie równa się 14, jak już kiedyś przekonali się politycy Unii Demokratycznej i KLD. Żałuję, że wiele bardzo dobrych postaci lewicy znalazło się na konkurencyjnej liście, która przepadła. Ale to nie nasza wina. Wyborcy jasno wskazali gdzie jest lewica w Polsce - tylko SLD jest dobrze zakorzenione i to na jego bazie można coś budować. Mam nadzieję, że wiele lewicowych postaci zechce współpracować z Sojuszem.
Do kogo z Centrolewicy wyciągacie rękę?
- Namawiałem wiele osób stamtąd by startowały z naszych list, m.in. Józefa Piniora. Takich ludzi nie wolno marnować.
Rozumiem, że nie ma mowy o powrocie do koncepcji LiD.
- Nie,
Pan się cieszy z poparcia dla SLD w tych wyborach, ale nie pozwala ono na poważną konkurencję z PO czy PiS. Bycie takim „młodszym bratem” to szczyt waszych aspiracji?
- Teraz jest czas dla prawicy. Ale w polskiej polityce sytuacja zmienia się błyskawicznie. Mamy stabilną pozycję i wierzę, że wrócimy do
władzy.
Nie boi się pan prób rozliczania pana za wynik wewnątrz partii?
- Szefuję SLD od roku i prawie potroiłem poparcie. Mamy wspaniały wynik dzięki pracy setek ludzi w województwach. Rok temu, kiedy zostałem przewodniczącym, SLD miało 3, 4 i 5 proc. w kolejnych sondażach. Dziś mamy kilkanaście procent i to nie w sondażach tylko w wyborach To mówi samo za siebie.
Na koniec przejdźmy na europejskie podwórko. Lewica wypadła w tych wyborach wyjątkowo słabo i to mimo kryzysu, który powinien jej sprzyjać.
- Kryzys nie sprzyja lewicy; kryzys sprzyja radykałom. A naszą tradycją jest kompromis i wspólna praca – nie oszczerstwa i obietnice bez pokrycia. Prawica w Europie postawiła na populizm i to na krótką metę przyciągnęło wyborców.
Może byli tego spragnieni po rządach Blaira czy Schroedera, które z lewicowością niewiele miały wspólnego?
- Populizm jest zawsze niebezpieczny, bo puste hasła prowadzą na manowce. Kiedy kryzys poważnie da się Europie we znaki, okaże się, że tylko lewica może uratować sytuację. Tęsknota za lewicą i jej rządami za chwilę się pojawi. Cierpliwości.
Liczy pan, że będziecie zyskiwać na kryzysie?
- Dwukrotnie wyciągaliśmy Polskę z kryzysu. Myślę, że Polacy sobie to przypomną i postawią na lewicę skupioną wokół SLD.
2 i 3 strona gazety. Zespół Opinii: Anita Sobczak (szef), Sonia Termion, Jakub Biernat, Marcin Herman
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka