Z Jerzym Osiatyńskim, ekonomistą, byłym ministrem finansów rozmawia Sonia Termion
Czy to prawda, że ponadpartyjne porozumienie w sprawie przyjęcia euro i zgoda PiS na dostosowanie konstytucji do wprowadzenia nowej waluty wzmocniłyby złotego, jak twierdzi rząd?
- Im więcej zgody, tym lepiej, bo większa jest nadzieja na determinację w realizacji różnych projektów. Ale trudno uwierzyć, że naszym graczom politycznym zmienią się charaktery, że zamiast myśleć tylko o sondażach, wezmą pod uwagę interes ogólny.
A wprowadzenie euro jest receptą na kryzys?
- W ostatnim czasie trochę fetyszyzuje się ten problem, dowodzi się, że gdybyśmy byli w strefie euro, to byśmy nie mieli kryzysu. A przecież wiele krajów mających wspólną walutę przeżywa kryzys.
Jakie więc są plusy z obecności w strefie euro?
- Bedąc w niej można mniejszym kosztem emitować papiery skarbowe. Poza tym nie musielibyśmy utrzymywać tak wysokich, jak obecnie rezerw dewizowych - w tej chwili to ok. 46 mld euro. A to kosztuje. Tymczasem np. Hiszpania - kraj o podobnym do naszego potencjale - ma 10,4 mld euro rezerw.
Rząd w maju-czerwcu planuje wprowadzić Polskę do ERM2, to dobry pomysł?
- Tego nie da się ocenić w kategoriach zerojedynkowych, bo jeżeli do maja-czerwca utrzymają się tak wielkie wahania kursu, to oczywiście nie będziemy mogli tego kursu utrzymać w paśmie wahań plus-minus 15 proc. do kursu wcześniej ustalonego, jeżeli Europejski Bank Centralny nie będzie nas w tym wspierał. Bez pomocy EBC moglibyśmy być narażeni na bardzo szybką utratę rezerw.
Gdyby pan mógł o tym decydować, to wchodziłby pan szybko do korytarza walutowego.
- Nie mam dostępu do informacji, która pozwala odpowiedzieć, na to pytanie, wiec na nie nie odpowiem. Ale nie wykluczam, że z tą decyzją mógłbym się tak nie śpieszyć. Uważam jednak, że do ERM 2 powinniśmy wejść nie później niż w połowie 2010 r.
Czemu mógłby się pan nie śpieszyć?
- Nie jestem bowiem przekonany co do natychmiastowej gotowości wsparcia ze strony EBC i Komisji Europejskiej.
Doświadczenie pobytu w ERM2 ma za sobą Słowacja. Jak to wyglądało w jej przypadku?
- Słowacja w tym czasie za zgodą EBC dwukrotnie dewaluowała kurs korony wobec euro. Za każdym razem musieli wymyślać wiarygodne powody ku temu, wskazywać jakąś siłę wyższą.
A Polska mogłaby negocjować warunki obecności w tym korytarzu, np. długość okresu przebywania w nim?
- Skrócenie dwuletniego okresu byłoby bardzo trudne, bo reguluje to Traktat z Maastricht. Łagodzenie pozostałych kryteriów mogłoby się odbywać raczej ad hoc. Na dodatek, część krajów ze strefy euro stoi na stanowisku, że proces poszerzenia się strefy naturalnie się kończy, więc po co łagodzić te kryteria.
No właśnie. Pytanie, czy strefa euro w ogóle chce przyjąć Polskę?
- To nie jest pytanie, na które da się krótko odpowiedzieć. Generalnie zmienia się klimat wokół rozszerzania samej UE, nie tylko obszaru euro. Większość krajów myśli o tym, czy jest płatnikiem czy beneficjentem netto, a nie o duchu solidaryzmu. Duch solidaryzmu także ze względu na pewien kryzys przywództwa w Unii ustępuje narodowym nacjonalizmom. Ale to jest temat do innej rozmowy.
Jakie warunki powinniśmy więc spełnić, by bezpiecznie wejść do strefy euro.
- Nie bardzo widać byśmy chcieli je spełnić. Trzeba pamiętać, że gdy politykę monetarną prowadzi nie bank narodowy, lecz EBC, to gdy inflacja wymyka się spod kontroli, trzeba na gwałt redukować wydatki budżetowe. A w Polsce ok. 80 proc. budżetu stanowią wydatki sztywne, których redukować nie można. Najważniejszy czynnik to wzrost aktywności zawodowej Polaków. Tymczasem rząd planuje, że do 2011 r. zwiększy się ona tylko o 0,2 proc.! Kolejna sprawa to dokończenie procesów restrukturyzacji. Z czym więc my się wybieramy do strefy euro? Nie wystarczy mówić, że chcemy do niej wejść, bo to jest korzystne. Po drodze jest jeszcze kawał trudnej, żmudnej, politycznie bolesnej pracy domowej do odrobienia. A tego niestety się nie robi. Niebędna jest tu znacznie większa determinacja rządu.
2 i 3 strona gazety. Zespół Opinii: Anita Sobczak (szef), Sonia Termion, Jakub Biernat, Marcin Herman
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka