Wicepremier Morawiecki ogłosił 2 mld zł nadwyżki w budżecie na koniec sierpnia. To oznacza brak deficytu "na dziś" co cieszy. Nie można jednak nie zauważyć iż większość budżetowych wydatków jest zaplanowana (a strukturalnych księgowana) na ostatni miesiąc roku fiskalnego. Deficyt finansów publicznych wyniesie w 2017 roku ok 50 mld zł i wydaje się że będzie mniejszy niż zakładany (maks. to 59 mld zł wg prognoz MF) . Dług publiczny wynosi już prawie bilion złotych i stanowi ok 52% PKB. Wzrost długu został niejako pokryty przez wzrost PKB co sprawi że nie zbliżymy się do konstytucyjnego progu ostrożnościowego zadłużenia. Udział długu zagranicznego w długu publicznym wynosi ponad 30% natomiast udział inwestorów zagranicznych w zadłużeniu Skarbu Państwa wynosi ponad 50%. Całkowita suma zobowiązań państwa polskiego (tzw dług ukryty) wzrosła min. po rozmontowaniu w 2016 roku 2-go filaru do niebotycznej kwoty 3,2 biliona złotych. O ile państwo jest w stanie refinansować bieżący deficyt z emisji i spłaty papierów dłużnych o tyle zobowiązania emerytalne wobec przyszłych pokoleń emerytów zaowocują dalszym spadkiem tzw stopy zastąpienia. Wg prognoz ZUS przyszli emeryci będą mogli liczyć na świadczenia w wysokości maks. 30% ostatniej pensji.
Część dochodów budżetu to zysk NBP, nie można jednak pominąć wzrostu ściągalności podatku VAT który przyniósł ok 20 mld zł dodatkowego przychodu.
Wzrost PKB wynosi ok 3% z tymże struktura wzrostu opiera się przede wszystkim na wzroście konsumpcji wewnętrznej a nie wzroście mocy produkcyjnych i wytwórczych. Nie jest to czynnik prorozwojowy, co więcej rosną zapasy firm co oznacza iż dynamika wzrostu opartego na konsumpcji słabnie. Nie widać dynamicznego pobudzenia inwestycji. Rośnie eksport co z jednej strony cieszy ale z drugiej napędza wzrost cen np. żywności i przekłada się na zwiększenie wydatków gospodarstw domowych.
Warto nadmienić iż wzrost PKB w 80% wypracowują podmioty będące własnością kapitału zagranicznego i to za granicę trafiają owoce wzrostu polskiego PKB. Rządowi nie udało się np. wprowadzić podatku od supermarketów, poprzedni minister finansów "dał ciała" co skwapliwie wykorzystała Komisja Europejska blokując możliwość wprowadzenia podatku w kształcie zaproponowanym w 2016 roku. Ministerstwo Finansów nie planuje wprowadzenia podatku dla sklepów wielkopowierzchniowych w 2017 i 2018 roku. Wzrost konsumpcji przełoży się głównie na wzrost wpływów z VAT co oznacza iż zwiększenie przychodów Skarbu Państwa zostanie zrealizowane kosztem polskiego konsumenta (płatnika VAT) a nie zagranicznego producenta czy inwestora. Wzrost zatrudnienia przekłada się minimalnie na wzrost wpływów PIT, w Polsce praca jest wciąż najbardziej opodatkowanym dobrem. Nadal rośnie różnica obciążeń podatkowych między płatnikami PIT/CIT i KRUS. Rolnicy mimo płacenia symbolicznych składek emerytalnych zostali na równi z płatnikami PIT beneficjantami podniesienia kwoty emerytury minimalnej.
Wzrost kwoty wolnej od podatku jest symboliczny i nie stanowi ani o realnym wzroście płac ani nie wpłynie na dalszy wzrost konsumpcji.
Dochody państwa wciąż bazują na podatkach pośrednich, akcyzach itp które łatwo ściągnąć od konsumenta końcowego. VAT obejmuje min. akcyzę na paliwa tak więc płacenie podatku od podatku nadal jest w naszym kraju codziennością.
Jaki jest udział programu 500+ we wzroście PKB ? Jak długo zadziała efekt 500+ polegający np. na modernizacji gospodarstw domowych, wzroście sprzedaży AGD ? Ok 10 mld złotych wróci do budżetu w postaci VAT i podatków, drugie tyle trafi za granicę. Można więc powiedzieć że program socjalny ze względu na niski udział polskiego kapitału (oraz duży udział konsumpcji) w tworzeniu PKB w dużej mierze nakręci koniunkturę za granicą a wzrost dochodów budżetu państwa będzie miał charakter wewnętrzny i nie zostanie sfinansowany z dochodów zagranicznych korporacji.
Inne tematy w dziale Gospodarka