Dwa tygodnie temu odbyła się dziesięciogodzinna prezentacja Armii Nowego Wzoru. Tak teraz jak i poprzednio temat nie zainteresował ŻADNEGO z głównych mediów. Specjalnie strawiłem dziesięć minut swego czasu aby sprawdzić nagłówki głównych portali. Tematu nie podjął NIKT. Królował oczywiście covid i "Lex TVN".
Na Salonie 24 jedynie pan minister Szeremietiew w dwóch postach nawiązał do tego wydarzenia. Poza tym trafiłem na dwa polemiczne głosy:
https://aaronrokosz774794320.wordpress.com/2021/12/26/armia-nowego-wzoru-strategy-future-watpliwosci-oraz-sugestie/
https://www.krzysztofwojczal.pl/wojskowosc/polska-armia-nowego-wzoru-jak-powstancy-na-gruzach-warszawy44-analiza/comment-page-2/#comments
Tym bardziej należy pochwalić Radio Wnet i pana Krzysztofa Skowrońskiego za pomoc w organizacji tego bezprecedensowego wydarzenia. Ekipa Strategy & Future dostarcza nam "samo gęste" - konkretną i szczegółową wizję polskiej armii i wojny, do której należy się przygotować. Dumny jestem z tego, że prywatna inicjatywa wparta finansowo przez polskich patriotów potrafiła dostarczyć "produkt" tej jakości.
Prezentacja jest bardzo długa, każda z poszczególnych części to minimum godzina wykładu wspieranego slajdami, docelowo czeka nas też publikacja szczegółowego raportu.
Oczywiście z rozwiązaniami proponowanymi przez S&F można i należy dyskutować. Byłoby idealnie gdyby dyskusja odbywała się z udziałem strony rządowej przy podniesionej kurtynie na forum publicznym. Oczywiście pojawiły się głosy bardzo krytyczne (patrz linki), oczywiście żadnej reformy armii nie przeprowadzi się w dwa tygodnie. Ale gdzieś trzeba zacząć, każda, najdłuższa nawet podróż rozpoczyna się od małego kroku. Wierzę, że działalność S&F to właśnie ten pierwszy krok. Proces ruszył i teraz piłka jest po stronie rządu i społeczeństwa.
No właśnie...
Materiał został opracowany i udostępniony. Konkrety - brak skompletowania jednostek, niewłaściwa ich dyslokacja, brak rozpoznania, brak OPL, marnotrawstwo publicznych pieniędzy, brak rotacji oficerów, ciepłe posadki wyższej kadry, brak doktryny, brak obrony cywilnej i kompletne nieprzygotowanie klasy politycznej. Jednym słowem degrengolada będącą efektem "politycznej drzemki" przez ostatni 30 lat. Ale jest jeszcze ciekawiej - konkretne miasta, mosty i linie kolejowe wskazane na mapie i wyznaczone do uporczywej obrony. Namacalna przestrzeń gdzie dziś żyją i pracują ludzie - Białystok, Siedlce, Biała Podlaska, Góra Kalwaria, Wyszków, Warka, Toruń, Płock, Włocławek...
Cała ta długa wyliczanka trafia w odmęty internetu i tonie w zalewie kompletnego badziewia, medialnej wrzawy nakręcanej plemiennym podziałem. Nie rozumiem jak można spać spokojnie po tej prezentacji będąc mieszkańcem Białegostoku, Warszawy czy Serocka. Gdy Unia grozi i dyscyplinuje, gdy słowo "wojna" odmieniane jest przez wszystkie przypadki polskie społeczeństwo jak gdyby nigdy nic - pochłonięte własnymi kłótniami idzie na czołowe zderzenie. Niepojęte.
Podczas prezentacji pan Jacek Bartosiak co pewien czas zadaje jedno pytanie:
Czy chcemy coś zmienić? Czy wierzymy, że możemy? Czy zasługujemy na własne państwo? Czy jesteśmy w stanie podjąć trud i wysiłek? Kim jesteśmy?
Bo może nie ma się co szarpać, może zwińmy flagę i niepodległość, może niech nas Niemcy lub Unia adoptuje i urządza nam życie. Może to jest najlepsze?
Ja chciałbym wierzyć, że nie wszystko stracone, że przypomnimy sobie nasze dziedzictwo, setki lat państwowości i uporczywe trwanie w czasach niewoli. Chciałbym wierzyć, że jesteśmy następcami żołnierzy-obywateli, wielkich wodzów i myślicieli. Chciałbym wierzyć, że jesteśmy społeczeństwem ludzi wolnych, samodzielnych, mądrych i pracowitych.
Jesteśmy?
Inne tematy w dziale Społeczeństwo