Wizerunkowa zmiana PiS stanowi pewną zagadką, a koncyliacyjny ton Prezesa może budzić (i budzi) pewnego rodzaju wątpliwości. Zarówno wśród sypatyków PiS (za co i kogo on przeprasza) jak wśród przeciwników (precz z nieszczerymi przeprosinami).
Wydaje mi się, że ta oferta zawieszenia broni skierowana do PO bierze się z powagi sytuacji gospodarczej i kryzysu, który co prawda na razie wygląda jak burzowe chmury na horyzoncie, ale słychać już pierwsze grzmoty i pierwsze cięzkie krople spadją na nasze głowy. Nie mam wątpliowsci, że ten kryzys zmiecie PO, bo polski wyborca ma bardzo zmienne sympatie, a lemmingi, które zostaną z kredytami i bez pracy bardzo szybko odwrócą się od cudownego Donka.
Tylko, że ten kryzys, to sprawa (jak mówią ekonomiści) najpowazniejsza od lat 30. Czy mam przypominać jakie ruchy wygrywały na problemach ekonomicznych w Europie w tamtym czasie ? Nie tylko PiS, ale cała nasza klasa polityczna ma w tej chwili prosty wybór: przestać pieprzyć bez sensu i spróbować wspólnie ratować co się da, albo schowac się do piwnicy, kiedy rozpocznie się "scenariusz argentyński". Bo na światowe problemy finansowe, nałożą się nasze wewnętrzne problemy z ZUS, niewydolnym systemem służby zdrowia innymi chorymi aspektami naszej gospodarki. A wtedy na czele tłumu mogą stanąć przywódcy, przy których Lepper będzie wyglądal jak mały uperfumowany pudelek przy bullterierze.
Mam szczerą nadzieję, że PR-owi sztabowcy zawieszą na kołku swoje sztuczki i dojdzie do jakiejś współpracy, bo to nie są czasy na epatowanie ludożerki tematami zastępczymi.
Inne tematy w dziale Polityka