Będę lał żółć. Ale jak tu nie lać, kiedy człowiek prowadzi sklep internetowy, okres świąt już tuż tuż, a na poczcie strajk. Ja wiem, każdy "ma prawo do godnej płacy", okres przedświąteczny ułatwia egzekucję żądań, więc dlaczego by nie ?
Wysyłam codziennie kilkanaście przesyłek priorytetowych. Panie z poczty, gdzie je nadaję, znają mnie ale żadna nawet nie zająknęła się, że tę opłatę za priorytet to mogę sobie w ... buty wsadzić, bo do klienta i tak nie dotrze. Sprawdziłem w innych oddziałach - to samo. W okienkach sprzedaje się droższe znaczki, zawierając UMOWĘ na dostarczenie listu w ciągu trzech dni, a potem.. hm, no cóż: "na rozdzielni strajkują, więc to nie nasza sprawa".
Zastanawiam się czy pozew zbiorowy, od większej grupy ludzi, z którymi poczta zawarła umowę na szybkie dostarczenie przesyłki, a później się z tego nie wywiązała, nie byłby jakimś kubłem zimnej wody, który otrzeźwiłby osoby odpowiedzialne za ten stan rzeczy. Bo takie postępowanie to normalne złodziejstwo jest.
Na razie słyszę, że strajk się rozszerza, więc nie pozostaje nic innego jak kibicować InPostowi i liczyć na to, że któryś rząd się wreszcie zlituje i uwalniając rynek zlikwiduje tego niewydolnego molocha.
Inne tematy w dziale Polityka
