Expansywny Expansywny
59
BLOG

Ustawa o czerwonej fladze

Expansywny Expansywny Polityka Obserwuj notkę 0

W 1865 roku wprowadzono w Wielkiej Brytanii zakaz poruszania się omnibusów parowych bez osoby biegnącej 60 jardów przed pojazdem i ostrzegającej innych użytkowników dróg. Ustawa ograniczyła także dopuszczalną prędkość do ok 1/10  możliwej (technicznie) prędkości 3-6km/h. Wszystko z troski o człowieka - aby uniknąć wypadków spowodowanych przez te niebezpieczne maszyny.

Dzisiaj poruszanie się po drogach również regulują kodeksy ustanawiające zasady. Coraz częściej jednak dopasowuje się je do realnych uwarunkowań oraz możliwości technicznych coraz doskonalszych pojazdów.

Na drodze obowiązują także zasady niepisane - kierowcy przepuszczają się w trudnych sytuacjach, informują się o zagrożeniach. Gdyby w dzisiejszej zakorkowanej Warszawie opierać się tylko na przepisach, prawdopodobnie utknęlibyśmy w paraliżu.

 ***

Nie lubię komórek. Mam głębokie przekonanie, że ograniczają one moją wolność osobistą. Niezależnie od sytuacji , w której jestem, jeśli tylko pozostawiłem włączony aparat, każdy może próbować dostać się do mojej przestrzeni prywatnej. Niestety - mimo że nie lubię, nie wyobrażam sobie bez nich życia. Pozostawanie w kontakcie z rodziną, współpracownikami stało się naturalnym elementem socjalizacji.

W ramach programu "Zero tolerancji" wprowadzony ma zostać zakaz używania telefonów komórkowych na lekcjach. Ponieważ sam uczę (raczej dorosłych), wiem, że komórki dezorganizują wykłady. Świergolący dzwonek może przerwać najlepiej zorganizowane wystąpienie. Dlatego zawsze na początku proszę o wyciszenie i wyjście z sali jeśli zaistnieje konieczność rozmowy. Wiem jednak, że w życiu zdarzają się różne sytuacje i nie mam prawa ograniczać kontaktu.

***

W materiale TV pokazującym pierwsze efekty programu "Zero tolerancji" zobaczyłem jakąś "panią od polskiego" zbierającą od dzieci przed lekcją telefony komórkowe. Zabrać, oddać, zakazać, postawić czerwoną flagę 60 jardów przed.

Po pierwsze: nie rozumiem, dlaczego jakaś obca osoba miałaby zabierać mojemu dziecku jego własność. Po drugie: nie wyobrażam sobie, żeby moje dziecko bawiło się w trakcie lekcji telefonem.

***

Moja żona również uczy ludzi. Obecnie najbardziej popularnym szkoleniem, które prowadzi jest "Etykieta biznesu". Dorośli ludzie poświęcają swój czas aby nauczyć się kulturalnego i zgodnego z kanonami zachowania. Między innymi korzystania z telefonu. Te zajęcia czasem przypominają sceny z "Mieszczanin szlachcicem", ale ludzie są zadowoleni: mają świadomość, że ich kultura osobista wzrosła.  

Każdy z nas pamięta ze szkoły "Lekcje wychowawcze" - 45 minut bezproduktywnie spędzonego czasu. Nauczenie się zasad kulturalnego posługiwania się telefonem to mniej więcej tyle samo, i wliczam w to również sytuacje nietypowe. Oczywiście - tak jak na drodze zdarzają się osoby nieprzestrzegające zasad, tak samo może zdarzyć się w szkole. Wtedy możemy wyciągnąć konsekwencję za nieprzestrzeganie zasad. 

Zabieranie ludziom ich własności "jak leci" w imię wspólnego dobra śmierdzi mi jednak "Ustawą o czerwonej fladze".

 

Expansywny
O mnie Expansywny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka