Każda bajka ma jakiś morał

Śmieszy mnie to zbiorowe podniecenie,jakie ogarnęło głównie męską część użytkowników S24 (co akurat dziwne nie jest)

Panowie podniecili się zbiorowo stwierdzeniem pani Rzecznik PD, a raczej jej wątpliwościami związanymi z czyjąś sugestią, odnośnie roli jaką ma do spełnienia w paskudnie kiczowatej bajce o teletubisiach jedna z obojnacko - tranwestyckich postaci. Fakterm jest, że te dziwne stwory wyglądają jakby się wybierały na paradę równości, albo właśnie z niej wróciły.

Jako rodzic stwierdzam, że nie mam wpływu na to, aby ochronić dziecko przed wszystkimi przekazami świata zewnętrznego. Nie mam szans i nawet nie próbuję.Nie chcę. Ale to nie oznacza, że mam siebie - rodzica, pozbawić możliwości wpływania na dziecko i jego gust. Cały proces wychowawczy polega na lepieniu. Owszem teletubisie byly w naszym domu, nawet dostały specjalne łóżeczko od babci (Lala i Po spały razem na miniaturowych kołderkach w koszyku i były wynoszone na przewietrzenie do piaskownicy. Kołderki i łóżeczko były w "normalnych" kolorach i stylistyce, a nie paskudnych różach, srebrach i innych odblaskach) To jednak nie oznacza, że nie wyrażę swojego zdania na temat gustu tych postaci - właśnie je wyraziłam.

Gust i estetytyka to jedna, a morał to drugie, choć razem tworzą właśnie bajkę.Nie ma bajki bez morału. Jaś i Małgosia uciekli przed pedofilem. Taki jest sens bajek - ostrzec, nauczyć, powiedzieć, ale nie wprost - językiem informacyjnym dla dorosłych, tylko w taki sposób, aby nie zniszczyć delikatnej dziecięcej wyobraźnie i psychiki.

Każdy, kto tworzy bajkę, chce coś przekazać i powiedzieć. Chce być nauczycielem.Autorzy teletubisi też coś chcieli przekazać. Jeśli dorośli ludzie nie rozumieją, że bajki tworzy się w celach dydaktycznych i nie są w stanie zrozumieć kreacji najprostszej z możliwych, stworzonej przy użyciu minimalnej ilości środków przekazu i wyrazu, to znaczy, że........dawno przestali być dziećmi. Pocieszające albo i nie, jest to, że dzieci bezbłędnie rozumieją bajki.

Ewka - mama dająca wolność i szanująca autonomię latorośli, ale wyrażająca swoje zdanie. ;)