Donald Tusk zostawił Platformę murowaną a wrócił do partii, w której właściwie każdemu wolno wszystko i - co więcej - wszystko, co dzieje się pod skrzydłami Koalicji Obywatelskiej, przypisywane jest PO. Brak dyscypliny, ogólna samowolka i trzecią kadencję PiS ma w kieszeni.
Donald Tusk o tym wie, dlatego, zaczynając od najważniejszych w partii, wprowadza rządy twardej ręki. Przy okazji upokorzył Borysa Budkę, Sławomira Neumanna i Tomasza Siemoniaka.
Ten ostatni nawet wydał absurdalne oświadczenie: "(...) żadnego alkoholu na spotkaniu nie piłem, z posłami PiS żadnego kontaktu tam nie miałem. (...) czułem się zobowiązany potwierdzeniem zaproszenia i zamiarem osobistego złożenia życzeń (...) Ale oczywiście konsekwencje polityczne są twarde i jasne, ponoszę je, oddawszy się do dyspozycji przewodniczącego Donalda Tuska, do którego ocen i wyczucia politycznego mam absolutne zaufanie przez 30 lat współpracy (...)".
Sam Jarosław Kaczyński mógłby Tuskowi pozazdrościć takich wyznawców! I powinien wysłać mu kwiaty - a może wino, wszak wina Mazurka (!), bo z medialnej sieczki ludzie zapamiętają jedynie, że świętujących z dziennikarzem Budkę, Neumanna i Siemoniaka wybroniła teściowa Tuska.
Inne tematy w dziale Polityka