"Jarosław Kaczyński wielokrotnie mnie komplementował i nawet mi powiedział, dlaczego mnie wyrzuca z partii" - mówi w rozmowie z
tygodnikiem "Wprost" Elżbieta Jakubiak z PJN.
Najpierw zdębiałem, ale (już zdębiony) pomyślałem, że za inteligencję Panią Jakubiak Prezes komplementował.
Potem – że za zgrabne nogi.
Po chwili refleksji doszedłem jednak do wniosku, że choć wprawdzie z Prezesa jest znany , acz nie mający praktyki w kwestii oceny walorów przedstawicielek płci przeciwnej, szarmant (a choćby i ta Joanna od Grzegorza), uznałem, że aż tak się pomylić w ocenie Pani Jakubiak nie mógł.
Na szczęście, Pani Jakubiak sama wybawiła mnie przy pomocy niezawodnego redaktora Najsztuba z kłopotu i popełniła taki kamingałt, że newsweek’owa deklaracja znanego intelektualisty, Wojewódzkiego Jakuba:
TAK. JESTEM RASISTĄ,
to przy tym nie tylko małe piwo, ale mała, za przeproszeniem – kupa.
"Uważał, że jestem najsilniejsza, i że inni się przestraszą, kiedy wyrzuci najsilniejszą"
Tak, według Pani Jakubiak, powiedział Prezes wręczając jej jedną ręką list z podziękowaniem za wierną służbę (bo komuś wszak służyła wiernie) i ręką drugą, odbierając kluczyki do biura.
Mówiąc najpoważniej, chciałbym się bardzo od Pani Jakubiak dowiedzieć, jakie to zioło tak daje, żeby moc w sobie poczuć na miarę Agaty Wróbel, albo nawet kultowej Fibingerovej Helki i jeszcze w te halucynacje Prezesa wplątywać.
Chyba, że Prezesowi chodziło o to, że Pani Jakubiak jest silna w buzi, no, że pyskata jest, ale to akurat tyleż oczywiste, co względne:
Jej (eks) psiapsiółka, co ją i resztę wykonawców szewskiej usługi (szycie butów – taką staropolską metaforę mam na myśli) do wiatru wystawiła, pyskata , że hej!
I wcale nie koniecznie „po winku u Grzegorza”.
Brukselski Marek, na urodzinach Salonu24, stojąc obok rosłego ochroniarza, wykrzykiwał (sam słyszałem) blogerskiej tłuszczy prosto w twarz:
„Ja się was nie boję! Ja się nikogo nie boję!” (wot maładiec…)
Brukselski Misiek, z takimże Pawłem – elokwentni jak szafa grająca, po tym , jak jej (szafie, znaczy), w stosowną dziurkę odpowiednią monetę się wrzuci.
Moneta nazywa się chyba euro, szafa – o ile pamiętam, TVN, a płyta nosi nazwę Jarosław Okrutny song, czy jakoś tak.
A Paweł krajowy (w odróżnieniu od brukselskiego) , to jak sobie Jarkaczem buzię na początku (stosownego) programu wycierać zaczyna, to program trwa, i trwa, i trwa…a on sobie tę buzię wyciera, wyciera, wyciera…
I tu dochodzę do puenty:
ja naprawdę nie wiem, za co Prezes tę Panią Jakubiak wyrzucił.
I jedyne, co mi na myśl przychodzi, to to, że ją po prostu wyrzucił za drzwi.
Kopiowanie do użytku publicznego, zamieszczonych na tym blogu tekstów, możliwe jest tylko za moją zgodą.
Kamieniec Podolski - stąd pochodzi moja rodzina
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka