27 września 1944, część przedzierających się kanałami z Mokotowa na Śródmieście powstańców, w wyniku sprzecznych decyzji naczelnego dowództwa, podjęła próbę powrotu na Mokotów.
Wyszli z kanałów włazem przy ulicy Dworkowej 3, wprost na siedzibę komendy niemieckiej żandarmerii.
140 wziętych do niewoli powstańców zostało na miejscu rozstrzelanych – wielu przedtem bestialsko pobitych przez Niemców.
Na miejscu masakry stoi pomnik, z wkomponowana pokrywą włazu do kanału, charakterystycznymi emblematami (krzyżem Virtuti Militari, kotwicą, odznaką pułku „Baszta”).
Do niedawna, na pomniku była też pamiątkowa tablica z mosiężnymi literami.
Dziś, około 13.20, przechodziłem koło pomnika. Moją uwagę zwrócił brak tablicy na cokole.
Kiedy podszedłem bliżej, zobaczyłem ślady dewastacji: z całej tablicy pozostały tylko 4 litery – U, P, C, oraz E i 3 urwane śruby mocujące.
Zdjęcia stanu pomnika – w załączeniu pod podanym linkiem.
Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że straż miejska, która tak sumiennie niedawno chroniła Krakowskie Przedmieście przed nielegalnymi zniczami i agresywnymi tulipanami, najwyraźniej nie miała okazji, by zajrzeć na Dworkową.
Choć z drugiej strony, oprócz tego, że na pomniku nie ma ukradzionej tablicy, mogę zaświadczyć, (nagrałem nawet film), że nie było tam ani jednego znicza, a kwiatki - tylko w betonowej donicy.
Kopiowanie do użytku publicznego, zamieszczonych na tym blogu tekstów, możliwe jest tylko za moją zgodą.
Kamieniec Podolski - stąd pochodzi moja rodzina
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura