Kiedy byłem, kiedy byłem małym chłopcem....no właśnie – kiedyś naprawdę byłem i w podwarszawskim mieście, razem z tabunami dzieciaków z osiedla, ustawiałem się w kolejce przed budką z lodami.
A były to lody znakomite, produkowane przez starsze małżeństwo repatriantów z Wileńszczyzny i niezbyt drogie.
Na budce widniał napis lody Janka i do dziś nie wiem, czy to było imię chłopca (dopełniacz) czy dziewczynki (mianownik)
Lody były w 3 smakach: śmietankowe, truskawkowe i cytrynowe, a sprzedający je staruszkowie mieli na sobie śnieżnobiałe , wyprasowane fartuchy.
W wakacje jeździliśmy nad morze, czyli do Trójmiasta i wtedy, w Sopocie, na Monciaku, ustawiałem się w kolejce po włoskie lody Milano.
Lody pyszne, w wielu smakach, droższe, niż te ze wspomnianej budki, ale personel w lodziarni też nosił białe, wyprasowane fartuchy i tylko właściciel – najprawdziwszy Włoch, był dodatkową atrakcją.
Od wielu lat chodzę na położoną w centrum Warszawy siłownię i jedną z zalet tej lokalizacji jest firmowa lodziarnia kultowej, polskiej marki lodów.
Nie policzyłem, w ilu smakach są sprzedawane tam lody, natomiast są oczywiście o klasę lepsze, niż masowa produkcja międzynarodowych koncernów.
Jak na swoją jakość, kosztują niewiele, a personel nosi zgrabne fartuchy w kolorze ecru.
Mając za sobą wszystkie opisane, wieloletnie w dodatku doświadczenia, nie przypuszczałem, że mnie, fana lodowej przyjemności jeszcze może coś w tej materii zaskoczyć, a jednak:
Media
poinformowały, że „
Sąd skazał rzeczoznawcę majątkowego, który sfałszował wycenę działek przekazanych Kościołowi.
Pan ówprzyznał, że zaniżył wartość gruntów prawie sześciokrotnie – o ok. 35 mln zł.”
Myślę, że każdy z Państwa podzieli moją opinię, że wobec powyższego, lody o smaku święconym , to produkt:
a/ ekskluzywny, bo dostępny tylko wybranym
b/ użyjmy bliskiego mi języka marketingowego – wysoko marżowy, bo ukręcić jedną recepturą (przepraszam – wyceną) lodów za 35 milionów złotych netto, to chyba jest wysoka marża? Hm ?
Jedno mi się tylko nie podoba: a mianowicie ubiór lodziarzy.
Bo proszę sobie wyobrazić, że noszą oni fartuchy i nakrycia g łowy w kolorach fioletowym, purpurowym, a w ostateczności – czarnym.
Co na to Sanepid ?!!!
Kopiowanie do użytku publicznego, zamieszczonych na tym blogu tekstów, możliwe jest tylko za moją zgodą.
Kamieniec Podolski - stąd pochodzi moja rodzina
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka