Ekumeniczna modlitwa polityków - Boże błogosław tsunami !

Tak modlą się dobra ewangeliczka Angela Merkel, dobry katolik Berlusconi, dobry Żyd (albo może już katolik) Sarkozy, dobry anglikanin Cameron, i dobry muzułmanin Obama.

 

Bo to tsunami spadło im z nieba , jak manna na pustyni albo TU154M z tym wstrętnym Kaczyńskim i resztą.

 

Dzięki makabrze w 3 najbogatszej gospodarce świata (10 000 zabitych i jedna elektrownia atomowa do wymiany) ich dobry przyjaciel i sponsor (Sarkozy – oddawaj kasę wziętą na kampanię !) Kadafi, może spokojnie dorżnąć watahy w Misrata, Tobruku, i Benghazi – do tej pory ca 50 000 zabitych (ale to przecież tylko Arabowie są).

 

Bo gdyby ich nie dorżnął, ropa mogłaby kosztować nie 40, 50, no - 70 baksów za baryłkę, jak nie tak dawno temu, ale nawet więcej niż dzisiejsze 120 zielonych Waszyngtonów.

 

A takiej ceny, posłużmy się gwarą automobilistów – wachy, żaden elektorat nie wytrzyma i dobra ewangeliczka Angela Merkel, dobry katolik Berlusconi, dobry Żyd (albo może już katolik) Sarkozy, dobry anglikanin Cameron, i dobry muzułmanin Obama najbliższe wybory by przerżnęli.

 

Przyznają więc Państwo, że się opłaca te watahy dorżnąć, żeby nie przerżnąć wyborów, prawda?

 

Jedyny, który się nie modli, to Władymir Władymirowicz Putin.

 

Nie tylko dlatego, ze on ateista jest, ale dlatego, że on może bez niczyjej łaski i pozwolenia wyrżnąć Czeczeńców skolko ugodno, i nikt mu nie, pardon - podskoczy, bo on też jak Kadafi , na ropie, gazie i jeszcze w dodatku na głowicach nuklearnych siedzi i jak się wkurzy, to oprócz tych durnych Polaczków od Gajowego, jeszcze i za jednym zamachem łyknie znowu enerdówek, i Angela straci nie tylko etat, ale i daczę nad Bałtykiem.

 

A – i jeszcze jedno: ten uroczo sepleniący Rasmussen, który jest podobno Sekretarzem Generalnym NATO, wypiszczał stojąc obok Radka-Afgańca, że We welcome a fresh start in Tunisia and Egypt.