Miałem złą noc. Nie, spokojnie – ja nie mam zamiaru drażnić Administracji, ani nawet filtra – nic z tych rzeczy.
A wszystko przez TVN 24. Tak, wiem – nie powinienem marudzić na TVN24, bo to jest ten, no…nieeleganckie, ale muszę, bo noc mi zmarnowali calutką.
Dokładniej, to wszystko przez tą ich niepohamowaną pogoń za sensacją:
podali info na pasku, o znalezionym samochodzie posła Celińskiego (pustym, ale z pozostawionymi komórkami w środku), i do tego rozbitym na ekranie dźwiękochłonnym.
Ja się oczywiście zdenerwowałem i zmartwiłem naraz.
Bo, od razu przyszło mi do głowy, że nam posła Celińskiego Andrzeja porwali.
Kto porwał? Jak to kto – wróg!
Jak ktoś jest tak wybitnym politykiem, jak poseł Celiński, to wrogów ma co niemiara.
O, taki Łukaszenka mógłby nam posła Celińskiego porwać na przykład. Albo, jak to się poprawnie nazywa? a – już wiem: czeczeńscy terroryści.
Albo jakiś endek od Długiego Romka? Chociaż nie: Długi Romek się teraz zrobił endekiem kawiorowym (dobre, co?) i już się z kawiorową lewicą, jeśli nie lubi, to przynajmniej nie naparza.
Może porwał posła Celińskiego towarzysz ! – nie żartuję: oni, w tych lewicowych partiach, od bolszewików zaczynając, na PZPR kończąc, to się nie tylko porywali, ale wręcz truli, strzelali, wieszali albo – dla zachowania pozorów – wyrzucali przez okno.
Posła Celińskiego biografia znamienita jest, to i któryś towarzysz, z mniej uhonorowanej przez historię i generałów frakcji, mógłby ze zwykłej zawiści mojego towarzysza porwać.
Mojego? Ależ oczywiście: wszak obaj na tym samym blogowisku blogujemy – tyle że ja mam krew, tfu! czcionkę błękitną, a poseł Celiński nie wiedzieć czemu , zieloną , choć on nie z PSLu.
I wtedy spojrzałem w lustro, bo przypomniałem sobie, że każdy wróg, w tym wróg posła Celińskiego, ma jedną, charakterystyczna cechę, po której można go niezawodnie poznać:
wróg nie śpi !
Tak, jak ja tej nocy…
Uff…jak to dobrze, że, przepraszam za dosłowność, nie spałem sam - mam świadka, że nie mam z porwaniem posła Celińskiego nic wspólnego.
PS. Media podają, że nie tylko ja, ale i poseł Celiński ma świadka, który widział, jak się poseł z miejsca wypadku oddalał.
PS 2. Media podają, że poseł się odnalazł!
PS 3. Media nie podają, czy porzucony samochód był trzeźwy – pewnie ustalą to biegli.
Kopiowanie do użytku publicznego, zamieszczonych na tym blogu tekstów, możliwe jest tylko za moją zgodą.
Kamieniec Podolski - stąd pochodzi moja rodzina
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka