Minister Sikorski mi zaimponował:
schlastał przed chwilą u Moniki Olejnik, odpowiedzialnych za skandal z przeciekiem tajnych materiałów z BOR do Gazety Wyborczej (artykuł Czuchnowskiego, opisujący ze szczegółami stan ciała Prezydenta Kaczyńskiego po katastrofie smoleńskiej):
…Zastanawia mnie, że informacje niejawne tak łatwo trafiają do pewnej gazety…
…Istnieje przemysł ujawniania informacji niejawnych…
No, ostro, ale skoro Minister uznał, że w ten sposób należy ten skandal potraktować – jego prawo.
Ja się z Ministrem zgadzam i co więcej – będę jego zdania bronił na łamach Salonu przed nieuchronnymi, zajadłymi atakami, jakich za chwilę stanie się obiektem.
Oj ….. przepraszam!
Ja włączyłem telewizor w trakcie rozmowy Pana Ministra z Panią Olejnik i teraz okazało się, że to, co tak zdenerwowało Pana Ministra, to poinformowanie przez Rzeczpospolitą o ….oskarżeniu przez IPN o kłamstwo lustracyjne słynnego ambasadora Turowskiego, co to w Smoleńsku , na miejscu katastrofy był, a za komuny, przez 10 lat szpiegował w Watykanie, jako jezuita.
Chyba jednak nie muszę Pana Ministra bronić, bo nikt go nie zaatakuje. On rozserdyłsja słusznie….
A w III RP, nawet skandale dzielą się na słuszne i na te niesłuszne zupełnie.
Kopiowanie do użytku publicznego, zamieszczonych na tym blogu tekstów, możliwe jest tylko za moją zgodą.
Kamieniec Podolski - stąd pochodzi moja rodzina
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka