ewaryst fedorowicz ewaryst fedorowicz
500
BLOG

Chandra po wizycie.

ewaryst fedorowicz ewaryst fedorowicz Polityka Obserwuj notkę 11
 
Mam chandrę:
 
nie mogę się odnaleźć (dosłownie) po wizycie Mojego Nadprezydenta Dymitra:

Trakt Królewski - przejezdny, Spacerowa - za przeproszeniem drożna, Trasa Łazienkowska - bez tajniaków, Żwirki - bez helikoptera nad głową - jak ja się teraz do tych zmian dostosuję...
 
I w telewizjach już nie ma moich ulubionych reżyserów moralnego niepokoju (bo moralny niepokój, Proszę Państwa, też można było wyreżyserować - kwestia dobrego scenariusza.)
 
Pan Andrzej i Pan Krzysztof wrócili na z góry upatrzone (wyznaczone) pozycje i czekają w gotowości, na następną, określmy to tak – okazję. Jakaś się pewnie znajdzie.
 
Ktoś powie – przecież mamy dziś wizytę z drugiej strony mapy.
 
Eeee….Prezydent zza Odry, to jednak nie ta klasa - nie udało mu się dziś zablokować nawet części tego, co Nadprezydentowi Dymitrowi.
 
Bibuła wprawdzie coś tam o bezpieczniackich życiorysach rodziców koleżanki Pani Nadprezydentowej Dymitrowej (tej, ciut większej i na ciemno ubranej, co obok stała) nabazgrała, ale to chyba jakieś primaaprilisowe dowcipasy, bo w żadnym radiu i w żadnej telewizji nic a nic o tym nie mówią.
 
Może na główne wydanie Wiadomości czekają z takim newsem? No, jeszcze te 3 kwadranse poczekam i sam się przekonam.
 
Jedyne, co dobre po wizycie Mojego Nadprezydenta Dymitra zostało, to ta odwilż.
 
A poza odwilżą – spokój panuje w Warszawie.
 
 
 

  

Kopiowanie do użytku publicznego, zamieszczonych na tym blogu tekstów, możliwe jest tylko za moją zgodą. Kamieniec Podolski - stąd pochodzi moja rodzina

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka