O tym, jak PAP i Dziennik się starają, żeby
niefotogeniczne osoby, jakoś do ludzi podobnymi zrobić - pisałem ostatnio, ale i
PAP, i
Dziennik mój ulubiony, codziennie coś nowego mi w tej materii proponują.
Ot – tutaj chociażby:
Zdjęcie też jednoznaczne – wdowa po pośle Gosiewskim, no, jakby to ująć – nie tak efektowna, jak choćby ta organizatorka wycieczki do Smoleńska.
Ale, jak już pisałem – niefotogeniczność jest chorobą atakującą podstępnie, czasem całe rodziny (bliźniaków Kaczyńskich, na przykład), a co gorsza, nie jest chorobą, zaliczoną przez NFZ do uleczalnych.
I trzeba z tą przypadłością żyć (przynajmniej do czasu zmiany szefostwa PAP i Dziennika).
Mam jednak jedno, acz istotne, do tego tekstu zastrzeżenie:
Czy tak doświadczony redaktor naczelny, jak Pan Tomasz Wróblewski, może mi wytłumaczyć, co robi na zdjęciu (niefotogeniczny) mecenas Rogalski?
Wszak tekst jest o pomniku , a mecenas Rogalski pomnikiem, jako żywo nie jest.
Za to samego zdjęcia głównego bohatera tej notki, wspomnianego pomnika – ni śladu...
Przez chwilę pomyślałem sobie, że Pan Tomasz Wróblewski zaniedbuje swoje obowiązki i pierwszej strony internetowego wydania swojej gazety najzwyczajniej nie ogląda, to i nie wie, jakie się na niej cuda dzieją.
Przecież nie zamierza się chyba ścigać z Panią Kasią, co to najpierw Kaczorowi włożyła w dzioba słowa, których nie wypowiedział, potem rozrobiła z tego drakę na całą Polskę, a w konsekwencji (oczywistej konsekwencji) dostała wywiad z Preziem, któremu (dla równowagi) z ust piła ?
Bo żeby wygrać wyścig z Panią Kasią, (która jest w te klocki nr 1) musiałby Pan, Panie Redaktorze, jako nr 2, jak to w słynnym, kultowym wręcz haśle reklamowym Avis’a - „try harder”.
A to już naprawdę ciężka robota by była.
I (IMHO) – obrzydliwa.
Kopiowanie do użytku publicznego, zamieszczonych na tym blogu tekstów, możliwe jest tylko za moją zgodą.
Kamieniec Podolski - stąd pochodzi moja rodzina
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka