Pan Igor jest znany ze swojego umiaru w sądach i publikacjach.
Umiar to cecha pożądana – wiem, co mówię, bo zawsze swoje teksty, przed wrzuceniem do netu, czytam na spokojnie i w wyniku tej refleksji – pozbawiam zbyt wyrazistych sformułowań
Uważam, że Pan Igor ma rację, twierdząc, ze dziś trzeba zachować spokój.
Ale kiedy teraz słucham, jak w TVN 24, u Pani Łaszcz grillują (w zastępstwie Jarkacza) Piotra Semkę, Pani Olejnik i Panowie Blumsztajn oraz Stankiewicz, trudno mi ten spokój zachować.
A przed chwilą przeczytałem świeżutki wpis na blogu Palikota:
"Jeszcze nie wyschła krew ofiary szaleńca, jeszcze ciało nie stało się zimne, a już Jarosław Kaczyński odprawia swój diaboliczny taniec nad zwłokami zmarłego"
I na okrasę pluje na Jarkacza – „polityczny nekrofil”.
Panie Igorze, Palikot, którego Pan (tak Pan) z Salonu na zbity pysk nie wyrzucił, mimo haniebnych (tak, haniebnych) wypowiedzi, dalej robi swoje.
Czy mam rozumieć, że ze względu na potrzebę zachowania równego dystansu i umiaru, dalej będzie miał na Salon wstęp?
Panie Igorze – ja też apeluję o umiar: w apelach o umiar, apeluję.
Bo tu się prawdziwa krew polała. I jakoś tak się (niesymetrycznie) składa, że pisiorska.
Kopiowanie do użytku publicznego, zamieszczonych na tym blogu tekstów, możliwe jest tylko za moją zgodą.
Kamieniec Podolski - stąd pochodzi moja rodzina
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka