Jak się prowadzi wyższą szkołę i to w Krakowie i jeszcze do tego w dobie niżu demograficznego, który pozostawia pustymi aule, sale wykładowe i laboratoria wszystkich polskich uczelni (nie tylko tych gorszych, prywatnych) to się śpi niespokojnie.
Wprawdzie kto chciał, mógł obejrzeć w telewizjach, jak pewien zdeterminowany osobnik, dawał lekcję poglądową rozmowy z pustym krzesłami, ale, że użyję akademickiej terminologii, czesne za ten performance (to znów artystyczne określenie), przymusowo zapłacili podatnicy.
Za wykłady w Szkole Wyższej, do pustych krzeseł prowadzone, musiałby zapłacić właściciel Uczyliszcza (a to - po rosyjsku), no, chyba , żeby jakieś wsparcie....
O, i tu zaczyna być ciekawie.
Panie Pośle!
Pan, taki stary wyga polityczny, takie niemądre zdanie wypowiada?
To Pan nie wie, że najtrudniejszy dzień, to dopiero nadejdzie?
Gdy trzeba będzie zdać rachunek z tych wszystkich, przepraszam szacowną matematykę – numerów, przez kolegów robionych?
Oj, Panie pośle - że innego wyjścia nie ma – wiadomo: nawet taki mądrala (to nie epitet) , jak Pański kolega, Jan Biją-mnie-Niemcy, próbował z innego wyjścia skorzystać i... jak to przed wojną, chicagowskie polonusy mawiały, wyleciał na ałtsajd.
Bo już w tamtym czasie, poeta Majakowski , w Moskwie tym razem, „Jednostka zerem jednostka bzdurą” pisał.
I rację miał, o czym się każdy, kto matuszkę-partię opuścił, przekona(ł) dowodnie.
Że wyjścia nie ma, wiadomo, ale po co się było w ten, przepraszam, kanał pchać?
No tak, rozumiem....
Kopiowanie do użytku publicznego, zamieszczonych na tym blogu tekstów, możliwe jest tylko za moją zgodą.
Kamieniec Podolski - stąd pochodzi moja rodzina
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka