ewaryst fedorowicz ewaryst fedorowicz
59
BLOG

Gazołom, czyli metoda zakrywkowa.

ewaryst fedorowicz ewaryst fedorowicz Polityka Obserwuj notkę 5
Pewien Kandydat, znany z umiłowania przyrody ojczystej (szczególnie w wersji nieożywionej, a nawet martwej), zasłynął stwierdzeniem, że gaz łupkowy, jako wydobywany metodą odkrywkową, krajobraz ojczysty zrujnuje bezpowrotnie.
 
Strasznie się opozycja na niego rzuciła, i gdyby nie dziennikarze, którzy własną kamerą, mikrofonem, i piórem, Kandydata tego przed atakiem opozycyjnej chąsy (jest takie, śliczne, stare polskie słowo…) osłonili, to byśmy mieli jatkę, a może nawet innego prezydenta.
 
Ja od początku nie przywiązywałem wagi do tego, jaką metodą się ten gaz wydobywa, bo jako pragmatyk, zainteresowany byłem i jestem tym, by w ogóle wydobytym został.
 
Przecież polityk ów, mógł powiedzieć, że gaz, który się wszak łupkowy nazywa, wyłupuje się w gazołomach, bardzo mu (i politykowi i gazowi) ulubioną metodą  strzałową.
 
I co, czy to by jakieś znaczenie miało, gdyby się ten gaz nawet wiadrami na sznurku, ze studni głębinowych, zamiast wody, wydobywało?  
 
W ilościach takich, że jak w Katarze albo innej Arabii Saudyjskiej, nie tylko stronnicy rządu, ale nawet opozycjoniści, brzuchami do góry by leżeli, a wszystko za jednych i drugich, jacyś najemnicy z USA, Szwecji czy innej Szwajcarii by robili?
 
Ale nie - dla opozycyjnych destruktorów ważniejsze było, żeby Kandydatowi przywalić, nawet, za cenę utraty szansy taplania się w dobrobycie.
 
I Kandydat, który w tzw. międzyczasie, Elektem został, najzwyczajniej się…obraził.
 
W rezultacie, nikomu wcześniej nieznany Główny Geolog Kraju ogłosił, że tego gazu, to u nas nie ma nic a nic, bo jego jeszcze nikt nie tylko na oczy nie widział, a nawet, nie powąchał.
 
I teraz, zamiast rozpoczęcia wydobywania tego gazu na masową skalę łopatami, taczkami, kilofami, koparkami i czym tam jeszcze, co ktokolwiek w obejściu znajdzie, mamy do czynienia ze zjawiskiem chowania tego gazu przed niepożądanym okiem i nosem, a wręcz z jego ukrywaniem metodą, którą by ten Elekt zapewne określił, jako zakrywkową.
 
Przyjaciele ze wschodu, to nawet by chętnie ten gaz, zamiast zakopywać w gazołomach, na Sybir, jak dawniej, wywieźli, żeby nie bruździł, ale rura gazowa, co by do przeprowadzenia tej zsyłki niezbędna była, nie da się ot tak, jak pod dnem Bałtyku, pod lądową granicą z Kaliningradzkim Obwodem, zbudować.
 
To musi te parę lat potrwać.

  

Kopiowanie do użytku publicznego, zamieszczonych na tym blogu tekstów, możliwe jest tylko za moją zgodą. Kamieniec Podolski - stąd pochodzi moja rodzina

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka