My tu się podniecamy jakimiś, za przeproszeniem, dyrdymałami, a w tym czasie,
Puls Biznesu cytuje George’a Sorosa:
w Europie niemal na pewno dojdzie w przyszłym roku do recesji a gospodarkę kontynentu czekają potem lata stagnacji.
Ups…
Pan George Soros jest globalnym spekulantem finansowym, co na polski tłumaczy się osoba zaufania publicznego.
Bo w przeciwieństwie do wypowiedzi wszelkiej maści i tak zwanych ekspertów i polityków, każda wypowiedź Pana Sorosa, ba – każde wypowiedziane przez Niego zdanie, a nawet słowo, mają swoją wymierną wartość, mierzoną w (wielkich) pieniądzach.
To znaczy, że to, co mówi Pan Soros, to nie są żadne opinie czy prognozy, a, używając języka Biblii – przepowiednie lub wręcz proroctwa.
Proroctwa te mają moc sprawczą, a nawet magnetyczną.
Bo w ich wyniku, wielkie kwoty pieniędzy, przemieszczają się we wskazanym przez Pana Sorosa kierunku, a tak się składa, że w punkcie docelowym, on już na nie czeka.
Lubię powtarzać, że gospodarka (tak, jak piłka nożna na przykład) jest grą o sumie zerowej:
żeby ktoś mógł wygrać, ktoś inny przegrać musi.
Proste? No, proszę nie zaprzeczać :-) .
Mam tylko do Pulsu Biznesu wielką pretensję, że w swoim tłumaczeniu zawieruszył gdzieś najistotniejszą (z mojego przynajmniej punktu widzenia), część proroctwa Pana Sorosa:
Otóż zniknął gdzieś mały akapit, w którym Pan Soros stwierdził, że wszystkie te kłopoty nie dotyczą w najmniejszym stopniu polskiej gospodarki, która, jak wiemy, jest bezpieczna, bo na wyspie.
Zielonej.
Kopiowanie do użytku publicznego, zamieszczonych na tym blogu tekstów, możliwe jest tylko za moją zgodą.
Kamieniec Podolski - stąd pochodzi moja rodzina
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka