ewaryst fedorowicz ewaryst fedorowicz
89
BLOG

Golf, miliony, seks i...kolejne miliony

ewaryst fedorowicz ewaryst fedorowicz Gospodarka Obserwuj notkę 5

Nie ma to jak napisać cos mądrego …. dla nożyczek redaktora.  

Przedwczoraj, Dziennik zamieścił tekst o wszystko mówiącym tytule:  WOODS ODZYSKA STRACONE MILIONY? Wybaczą Tigerowi, bo dzięki niemu zarabiają  

W połowie grudnia ub. roku zostałem poproszony przez przesympatyczny portal branżowy (taki od mediów i reklamy), o skomentowanie skandalu Woodsa,  konkretnie tego skandalu wpływu, na wizerunki reklamowanych przez niego marek i  wysłałem (dość rozbudowaną) odpowiedź na zadane pytania.

Redagowanie tekstu ma swoje prawa i w rezultacie zawsze coś wypada.

Życie bywa złośliwe i tym razem wypadł kawałek, który – jak widać – był dokładną projekcją realizowanego właśnie scenariusza:

Step 1. (Jedne) firmy zrywają z Woodsem kontrakty (Accenture, AT&T i PepsiCo - marka Gatorade)

Step 2. Woods się kaja  

Step 3. (Inne) firmy podpisują z Woodsem kontrakty.  

Tekst, który wypadł, brzmiał dokładnie tak:  

„Wcale bym się nie zdziwił, gdyby okazało się, że Woods w "wersji skruszonej" sprzedaje się nie gorzej niż przepraszający Bill Clinton (…) W końcu Woods nikogo nie zabił, nie zgwałcił (o gwałcie na nieletniej nie wspominając), nie okradł, nie wziął łapówki - ot, przesadził z liczbą kochanek (bo, jedna, to by mu pewnie jeszcze uszła)."  

Trzeba przyznać, że PRowcy Woodsa  wykonali pracę wręcz genialną:

Woods, nie dość, że się przyznał i przeprosił (to jest minimum - Kornelia Marek przeprosiła, ale się nie przyznała), to jeszcze okazało się, że jest….chory, a dokładnie uzależniony od seksu. Ba! Nawet poddał się stosownej kuracji  (to już jest, mistrzostwo świata!)

 Nic dziwnego, że na najbliższy turniej z udziałem Woodsa walą tłumy - jak napisał Dziennik:   „Turniejem interesują się osoby, które wcale nie są kibicami golfa. Takich, którzy kupili bilety na Masters pierwszy raz w życiu, jest więcej niż przez pięć ostatnich sezonów razem wziętych. Słupki oglądalności telewizyjnej też czeka wzrost”  

W sporcie (każdym), pomiędzy sportowcami i widzami, istnieje prościutka zależność:  

Konsumenci (sportowego biznesu i wszystkiego, co z nim związane) przychodzą na stadiony/ włączają telewizory, żeby zobaczyć ludzi, którzy szybciej od nich biegają, dalej skaczą, lepiej kopią piłkę, czy machają rakietą tenisową bądź, w tym przypadku, kijem golfowym.  

Woods, dzięki swojej nietypowej i budzącej zdrowe/ niezdrowe (niepotrzebne skreślić) zainteresowanie chorobie, dostarcza jeszcze jednego powodu: przyjdą zobaczyć człowieka, który jest maszyną…  no, nie tylko od wbijania piłek do dołka.  

Oczywiście, że magnesem, który się do Woodsa przyczepił tak, że żadną terapią go usunąć się nie da (zresztą ten, który by tego próbował, byłby PRowym samobójcą) są wielkie pieniądze.  

Czynią one Woodsa  atrakcyjnym dobrem konsumpcyjnym  dla konsumentów płci obojga, podobnie, jak jego uzależnienie:   Mężczyźni,  podziwiają go za/ zazdroszczą mu  zarabianych (100 rocznie) milionów (dolarów), ale także tej ponadnormalnej jurności, kobiety, podziwiają go jako bogatego faceta (Big Money Works…), a jednocześnie, jak to kobiety,  współczują, że taki biedny (w sensie, chory) i w dodatku, na taką dziwną chorobę.  

Swoją drogą, ciekaw jestem, na czym ta terapia Woodsa polegała?

Czy na wariancie, nazwijmy go, abstynenckim, czy wręcz przeciwne – na takim, żeby mu się już na dłuuuugi czas, pardon -  odechciało ?  

Idę o zakład, że miliony fanów Woods płci obojga, zastanawiają się nad tym dylematem, choć kochana poprawność polityczna, nie pozwala im się do tego przyznać.

 PS. Miro, z tego co pamiętam, też lał żonę? I do tego w Stanach lał? A i w golfa grywa, i niebiedny także.  To może też uzależniony?  

Kopiowanie do użytku publicznego, zamieszczonych na tym blogu tekstów, możliwe jest tylko za moją zgodą. Kamieniec Podolski - stąd pochodzi moja rodzina

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Gospodarka