Wiochmeni bez odszkodowań, czyli anomalie.

Wiosna się w tym roku spóźnia, a jak wiadomo, każda anomalia meteorologiczna nie pozostaje bez wpływu na ludzkie zachowania.

Rzecz to naukowo udowodniona, podobnie, jak wpływ działalności ludzi - szczególnie tych mieszkających w krajach dzikich - na globalne ocieplenie klimatu.

 

Ostatnio, mieliśmy w Polsce kilka przykładów takiego wpływu zjawisk meteorologicznych na zachowania osób, i to nie jakichś tam ciemnych, ale mądrych i uczciwych ponad wszelką wątpliwość.

 

Ot, takich chociażby przykładów:

 

* Państwowa Komisja Wyborcza uznała, że prowadzone przez PO prawybory nie są kampanią wyborczą :-)

 

* Rzecznik Graś, uzyskał od zarządzanej przez partyjnego kolegę Rybickiego, Komisji Etyki, orzeczenie, że fakt, iż od 13 lat mieszka w należącej do niemieckiego biznesmena Paula Roglera willi nie płacąc za to, nie przesądza o „uzyskaniu korzyści”   

 

* A Najjaśniejszy Senat uznał, że Senatora Piesiewicza immunitet jest niezbędny, do (tu moja metaforyczna interpretacja) funkcjonowania naszego Demokratycznego Państwa Prawnego 

 

Dla mnie jednak, najbardziej spektakularnym przykładem  wpływu klimatycznych aberracji na nienormalność ludzkich zachowań jest reakcja klientów, na decyzję koncernu Enion, o odmowie wypłaty odszkodowań, dotkniętym głośnym kataklizmem mieszkańcom małopolskich i śląskich wsi (po wielkomiejsku – wiochmenom).

Chodzi o 70 gmin, zamieszkałych przez 250 tys. ludzi – dużo, prawda?

 

Pozbawieni przez nawet 3 tygodnie prądu wiochmeni, zażądali od dostarczającego im prąd koncernu Enion odszkodowań.

Enion zakupił (bo jak zamówił i opłacił – to znaczy, że kupił?)  ekspertyzę, która stwierdziła, że winna katastrofalnej sytuacji w styczniu była przyroda. Dlatego spółka nie może ponosić odpowiedzialności za skutki braku dostaw energii elektrycznej, nie ma zatem podstaw do wypłaty bonifikat i odszkodowań :-)

 

To bardzo logiczne wytłumaczenie, podobnie jak to palacza z kotłowni, z filmu Barei, że jak jest zima, to musi być zimno.

 

Myślę, że Enion wie, co mówi, bo przecież Rząd  wiochmenom stanu klęski żywiołowej nie ogłosił, kierując się słusznym rozumowaniem, że słowo klęska, a tym bardziej żywiołowa, nijak nie pasuje do zielonej mapy , która to mapa pokazuje, że mamy sukces i do tego planowany.

 

A ci w kółko odszkodowanie  i odszkodowanie.

 

Nienormalni jacyś. Od razu widać, że nie z Warszawy.