Ostatnie miesiące, przyniosły naszym zakochanym w Wiktorze Juszczence kreatorom polskiej polityki wschodniej i wszelkiej maści specjalistom od stosunków z Ukrainą, jedno wielkie pasmo kompromitacji, choć prawdę mówiąc, słowo kompromitacja jest tu zbyt łagodnym, ale trudno - etykieta na Salonie obowiązuje.
Jaki to ten Juszczenko był proeuropejski, a jaki nam przyjazny i do tego pomarańczowy cały! No sam cymes!
Tylko trzeba mu było jeszcze w paru nieistotnych, historycznych sprawach , ustąpić i już można było handlować, interesa robić, na detale uwagi nie zwracając, a zresztą, pomordowanym nikt już życia nie wróci.
Słodko i pomarańczowo, było do ostatnich wyborów na Ukrainie, kiedy to Strategiczny Partner nasz, walcząc o polityczne przeżycie na ukraińskiej scenie politycznej, nie zawahał się postawić na najbardziej brunatną (w wersji upowskiej: czerwono-czarną) kartę banderowską.
Uznał, mającą ręce po łokcie unurzane we krwi kresowych Polaków, Żydów, Ormian, Czechów i Ukraińców (tak, Ukraińców, którzy nie chcieli mordować swoich polskich sąsiadów!) UPA, za walczącą o niepodległość Ukrainy.
Banderze zaś, przyznał najwyższe ukraińskie odznaczenie, czyli tytuł Bohatera Ukrainy, podobnie jak naczelnemu dowódcy UPA - oberrezunowi Szuchewyczowi.
Ten sam Janukowycz, co to i prorosyjski i niebieski (że prorosyjski pokazał, jadąc z pierwszą wizytą do Brukseli, która, jak każdy ekspert od Ukrainy przyzna, jest stolicą Rosji).
Zapowiedź jest tym cenniejsza, że Janukowycz, mógłby, uznając, na podobieństwo Polski, wymagania Realpolitik i szukając w ukraińskim parlamencie większości, przyjąć umizgi Juszczenki i na uhonorowanie Bandery oko przymknąć.
Ale tego nie zrobił.
Aż mi się się ciśnie na usta pytanie, do tych naszych wszystkich moralizatorów, każących milczeć o rzezi Polaków na Wołyniu, nazywając ją eufemistycznie tragedią:
czy im zwyczajnie nie wstyd?
Oczywiście nie mam złudzeń, że jakieś wnioski wyciągną, bo jeśli ktoś jest ekspertem, to rację ma zawsze, nawet wtedy, gdy mówi, pisze i robi głupstwa najgłupsze z głupich.
Ale ja osobiście, czuję do nowego Prezydenta Ukrainy wdzięczność. I szacunek.
Kopiowanie do użytku publicznego, zamieszczonych na tym blogu tekstów, możliwe jest tylko za moją zgodą.
Kamieniec Podolski - stąd pochodzi moja rodzina
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka