Będę nudny: obecność Władzy w Społeczności internetowej ma wtedy uzasadnienie, gdy Władza akceptuje reguły w tej Społeczności istniejące.
Oczywiście, z komercyjnych chociażby powodów, Władza, ze względu na swój ciężar gatunkowy ma ten swój przysłowiowy bilet 1 klasy, i to, co napisze jest pokazywane jak najwyraźniej – na Salonie także.
Przyjmijmy, że jest to swego rodzaju bonus za wystawianie się na bezpardonowy często ostrzał, ze strony także często anonimowych (mnie to nie dotyczy - ja jestem „niebieski”, ale piszę pod własnym nazwiskiem) członków Społeczności.
Ale gdy Władza resztę uczestników Społeczności, mówiąc dosadnie olewa, na przykład nie ustosunkowując się do wpisów czy też nie odpowiadając na konkretne pytania – to reguły obecności Władzy w Społeczności przestają funkcjonować.
Tu nie ma zmiłuj: wyszedłeś na boisko – to grasz według reguł, wyszedłeś, ale masz reguły w… poważaniu – to nie tyle przysłowiowy wypad (bo nie mnie tu decydować), ale obciach i to duży.
Ale Właściciel mnie uspokoił, a pierwsze interakcje Władzy z blogerami były dość intensywne. Czy merytoryczne – niech to osądzą inni, ja swoje zdanie na ten temat mam.
Od ostatnich dwóch wpisów, a konkretnie od momentu poruszenia przez blogerów kwestii nowych, lepszych cen rosyjskiego gazu - Wicepremier zamilkł.
A padły konkretne pytania, związane z – jak rozumiem – fundamentalnym dla polskiej gospodarki zagadnieniem, i Internauci podali konkretne źródła, które informowały, że wyniki prac polskich negocjatorów są w tej materii znacznie gorsze od tego, co uzyskuje od Rosjan reszta Europy.
Mimo to, na blogu Wicepremiera – cisza, jak makiem zasiał. Żadnych odpowiedzi, nawet w stylu „A sio!"
Na kolejnym wpisie, tym poświęconym Urzędom Skarbowym – też zero reakcji.
Żeby było jasne: ja od początku nie spodziewałem się po obecności na Salonie Władzy wiele i mam na to dowód na piśmie :-) , ale żeby tak tych pozostałych, mniej zgorzkniałych, kredyt zaufania dających, też z buta…?
Choć może to i lepiej, niż przeczytać odpowiedź, w stylu lordowsko-bydgoskim, czyli np. „Dziękuję wszystkim Internautą za zainteresowanie zagadnieniem cen gazu” :-)
Kopiowanie do użytku publicznego, zamieszczonych na tym blogu tekstów, możliwe jest tylko za moją zgodą.
Kamieniec Podolski - stąd pochodzi moja rodzina
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka