Głupia, w sumie, sprawa. Ale wkurzająca.
Na stronie internetowej Rzepy wisi od wczoraj tekst Pana Wildsteina poświecony sprawie Grzegorza Brauna.
Tekst jest rzetelny, opisuje ten skandal dokładnie, choć w mojej ocenie zabrakło w nim istotnej informacji, takiej na przykład, jak nazwisko sędzi, przez którą kolejne posiedzenia sądu są utajniane.
Pozwoliłem więc sobie na umieszczenie pod tekstem Pana Wildsteina komentarza o następującej tresci:
„obecny na rozprawie, bloger salonu24 „rybitzky”, podał do wiadomości publicznej imię i nazwisko sędzi, która utajnia kolejne posiedzenia: Kaszyca Barbara – warto zapamiętać.”
Jak widać, żadnych wulgarności, żadnego chamstwa czy palikotyzowania – nic z tych rzeczy, czysta informacja, o postępowaniu konkretnej Pani Sędzi.
Komentarz się nie ukazał :-)
Ale ponieważ ostatnio furorę robi tzw. „testowanie wiarygodności”, zrobiłem sobie na wypadek wszelki zrzut z ekranu, z powyższym tekstem, oraz nagłówkiem „your comment awaiting moderation” na wypadek, gdyby Rzepa uznała, że taki komentarz jest nie po linii.
Przyda się - będę miał co znajomym pokazywać, gdyby o wolności prasy porozmawiać zechcieli. :-)
A Rzepie, pozwolę sobie zadedykować przeróbkę z Grechuty: Nie wycinaj, Rzepo, nie wycinaj....Przecież nie jest z ciebie znowu taki cud... - na trudne czasy, gdy sprzedaż spada i dbałość o lojalnych czytelników tym bardziej w cenie.