Dwóm wygom senackim oberwało się i to mocno: po tym, jak ich szefowa klubu parlamentarnego PiS, Pani Gęsicka, zawiesiła na 3 miesiące w prawach członków.
Zawiesiła Senatorów Romaszewskiego i Andrzejewskiego, za glosowanie w sprawie nieszczęsnego Senatora Piesiewicza, głosowanie uniemożliwiające uchylenie mu immunitetu, w związku ze znaną sprawą sukienkowo-proszkową.
Piszę nieszczęsnego, bo dzielnie się za komuny zachowywał, okrutną cenę (mord matki) za to zapłacił, a na koniec padł ofiarą kryminalnej szajki.
Zasługuje na to, żeby się nad nim nie pastwić, ale w ciszy i dyskrecji dać mu zniknąć z życia politycznego, bo dziwki i koka to nawet do polskiego parlamentu nie pasują.
Pani Gęsicka, znana dotychczas z kompetencji w sprawach ekonomicznych, pokazała się jako bardzo normalnie i – przepraszam za archaizm – przyzwoicie zachowująca się osoba: dwóm mądralom dała po łapach i niech nikt nie myśli, że jeśli nie zrozumieją za co ?, nie przyłoży mocniej.
To, że Panowie Senatorowie zagłosowali przeciwko odebraniu Panu Piesiewiczowi immunitetu jest niedobre, ale ich argumentacja – niepojęta zupełnie.
Swoją postawą przyczynili się do nobilitacji paragrafu 22 w wydaniu senackim, bo powstała taka sytuacja, że immunitet nie zostanie zniesiony, dopóki prokuratura nie postawi zarzutów, ale prokuratura nie może postawić zarzutów, dopóki immunitet nie zostanie zniesiony.
Może to i cwane z adwokackiego punktu widzenia, ale tak po ludzku – obrzydliwe zupełnie.
Sorry guys - jak tak chcecie, to brońcie Senatora przed sądem, wnioskujcie o odstąpienie od wymierzenia mu kary, piszcie poręczenia – słuszne to będą działania i godne poparcia.
Ale marne triki z korporacji rodem sobie darujcie.
Kopiowanie do użytku publicznego, zamieszczonych na tym blogu tekstów, możliwe jest tylko za moją zgodą.
Kamieniec Podolski - stąd pochodzi moja rodzina
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka