Jak postawiwszy wszystko na jedną, marną kartę, się wygłupić, a jednocześnie próbować nic nie stracić?
To proste: trzeba zmienić zdanie o 180º i do tego zmienić je natychmiast. Ale zasada ta, oczywiście, poniżej podanych przykładów, w najmniejszym stopniu nie dotyczy:
Pan Kowal – poobserwował sobie wybory i już wie, że jeśli wygrał Janukowycz, to nie stanie się nic dramatycznego, bo on sam i z doradcami Janukowycza kontakty utrzymywał i utrzymuje, i z samym nowym Prezydentem zna się (!).
Pan Onyszkiewicz nie pamięta, żeby ktoś z pierwszorzędnych polskich polityków opowiadał się przeciwko Janukowyczowi
Pan Malicki – też zadowolony, bo Janukowycz będzie gospodarkę ku Unii obracał.
Nawet Pan Miron Sycz, wiceprzewodniczący delegacji zgromadzenia wspólnego parlamentów Polski i Ukrainy, powiedział, że zwyciężyła demokracja i Janukowycz przyczynił się do tego, że wybory były demokratyczne i już nie jest taki, jakim był - teraz to Janukowycz jest otwarty na świat :-)
Mam pytanie:
Kto zatem, przez ostatnie tygodnie, we wszystkich mediach, niemalże do ostatniej chwili, wtłaczał do głowy polskiej publiczności prostacką agitkę, że jeśli wygra Tymoszenko, to będzie oznaczało prozachodniość Ukrainy, a jeśli Janukowycz – to odwrót od, przepraszam za niegrzeczne słowo, reform?
Pewnie nikt...Pewnie to mnie się i przywidziało i przesłyszało .
Kopiowanie do użytku publicznego, zamieszczonych na tym blogu tekstów, możliwe jest tylko za moją zgodą.
Kamieniec Podolski - stąd pochodzi moja rodzina
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka