Ponieważ zapłacimy kilkadziesiąt miliardów Euro za klimatyczna hucpę, siarczysty mróz tak ścisnął (global warming, jakby się ktos pytał...), że wszystko stanęło (nie tylko w Warszawie). Znakomity Asystel Novara też stanął, a w zasadzie upadł, obity niemiłosiernie przez najlepszą polską drużynę, w setach do 15, 14 i...9 – nie-by-wa-łe.
Nie wypuścić w secie „z dziesiątki” drużyny, w której gra MVP mistrzostw Europy, Manon Flier, to jest wielka frajda :-)
Muszynianka wygrała w niecałą godzinę (!), wygrała ten mecz w każdym aspekcie, ale mieć po dwóch setach 10 : 0 w blokach, to jest ma-sa-kra...
Najlepiej blokującą była Sylwia Pycia, od której kolejne włoskie atakujące zaliczały siatkarskie czapy pod nogi.
Kibice, którzy w całej Polsce utknęli w korkach, nie zdążywszy na transmisję telewizyjną, będą mieli powód, żeby się na drogowców wściekać.
No cóż – wiadomo, że kto wierzy w zapewnienia, że „wszystko jest pod kontrolą” wychodzi na tym fatalnie.
Ja – nie uwierzyłem, zostałem w domu i zamiast kląć w korku, piję teraz ukraińskie piwo...
Kopiowanie do użytku publicznego, zamieszczonych na tym blogu tekstów, możliwe jest tylko za moją zgodą.
Kamieniec Podolski - stąd pochodzi moja rodzina
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości