Dzisiejszy Dziennik, w notce pod tytułem
"Furtka do inwigilacji",ostrzega, że
po cichu, na dzisiejsze obrady Komitetu Stałego Rady Ministrów, trafia projekt ustawy, który zapewnia służbom to, o czym marzyły, czyli prawo zażądania od dostawcy Internetu naszych danych i sprawdzenia skrzynki mejlowej, pod pretekstem podejrzenia posiadania przez nas konta w e-kasynie.
Wierzę w determinację Ustawodawców, że zrobią wszystko, a nawet jeszcze więcej, żeby dobrać się do tak smakowitego kąska, jakim są informacje zawarte w naszych mejlach, wpisach na tych wszystkich facebook’ach, twitter’ach, naszych klasach i innych gadu gadu.
To wszystko zresztą dla Naszego Dobra, jak można przeczytać choćby we wspomnianym Dzienniku, tylko trzeba czytać ze zrozumieniem.
Bo tak samo, jak wierzę we wspomnianą determinację Ustawodawców, wierzę w to, że (też dla Naszego Dobra) „ różni tacy” już teraz zaglądają nam do kompów – bo Życie, nie znosi próżni (prawnej również). Dlatego wolę, żeby mi ten przysłowiowy ogródek skopali lege artis, niż pod osłoną nocy, po kryjomu.
I nie ma co się obawiać, że otwarciu „stróżom prawa” dostępu do naszych kompów towarzyszyć będą jakieś nadużycia:
Przecież nad przestrzeganiem zasad praworządności w korzystaniu przez - proszę darować stanowo-wojenny termin, ale rocznica jeszcze ciepła - „organa” z tego morza wiedzy o Obywatelach czuwać będą Sędziowie. Ci sami, co dziś…
Kopiowanie do użytku publicznego, zamieszczonych na tym blogu tekstów, możliwe jest tylko za moją zgodą.
Kamieniec Podolski - stąd pochodzi moja rodzina
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie