Są w życiu sprawy ważne i nieważne zupełnie.
Dlatego wcale mnie nie obeszło, że nasi przepłacani kopacze dostali wczoraj baty od Słowenii.
Bo Słoweńcy to przemili ludzie, a że jest ich wszystkiego 2 miliony, to im łatwiej dobrych piłkarzy wybrać - nie muszą w 38 milionach szukać, jak u nas.
A Pan Beenhakker wyjedzie sobie na zasłużoną emeryturę, gdzieś pod palmy – dokładnie tak, jak w reklamach OFE, za czasów rządów Pana Buzka.
Ważny to był wczoraj jakiś byczek, który pomimo upalnej i słonecznej pogody, chodził w czarnej kominiarce i twierdził, że jest prezesem ZUSu.
I na dokładkę media podały, że „
rządwyczyści do zera Fundusz Rezerwy Demograficznej, który miał gwarantować wypłatę emerytur dzisiejszym czterdziestokilkulatkom i ich dzieciom”.Czyli 7,5 miliarda złotych – taka pożyczka do budżetu A.D. 2010
.
Na osłodę Pan Dzikowski, mrużąc oczy dokładnie tak, jak ja to robię, kiedy mówię całą prawdę, powiedział, że rząd tę kwotę zwróci z wpływów z prywatyzacji.
Proszę Państwa, jesteśmy dorośli, i wiemy doskonale, że o tej kasie, co ją pod przymusem do ZUSu i OFE oddaliśmy, możemy zapomnieć.
A jak się o emeryturę zatroszczyć, pokazał Pan Makłowicz, który
kupił sobie winnice na Węgrzech i w Chorwacji i tam się na stare lata przeniesie.
I żeby było jasne: ja nie mam pretensji o te 7,5 miliarda z konta. Rozumiem, że są ważniejsze sprawy, niż tłumaczenie niefachowcom , że im się te pieniądze nie należą. Ale żeby tak z zaskoczenia w rogi? Może najpierw, przynajmniej, buzi?
Kopiowanie do użytku publicznego, zamieszczonych na tym blogu tekstów, możliwe jest tylko za moją zgodą.
Kamieniec Podolski - stąd pochodzi moja rodzina
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka