Jestem wielkim fanem Schengen, choć nigdy tam nie byłem. Bo miło bardzo podróżować po Europie swobodnie i bez granicznych kontroli.
I pomyśleć, że mogliśmy mieć Schengen już w 1939, gdyby nie maniacki upór ówczesnego polskiego rządu.
Przywódca Niemiec, Adolf H., chciał zapewnić możliwość swobodnego podróżowania swoim rodakom zamieszkałym na Pomorzu i w Prusach Wschodnich. Zrozumiałą zupełnie, tym bardziej, że chodziło o pasek polskiego terytorium szerokości raptem kilkunastu kilometrów, trafnie nazwany korytarzem.
Podobnie przywódca Związku Sowieckiego, Józef S. chciał umożliwić Ukraińcom i Białorusinom zamieszkującym wschodnie województwa II RP, swobodne komunikowanie się z rodakami z zachodnich obwodów Związku Sowieckiego, a nawet z tymi, którzy znaleźli się w Kazachstanie, nad Morzem Białym, czy na Syberii na przykład.
Antyeuropejska postawa sanacyjnegorządu, uniemożliwiła realizację tych idei na wiele lat.
Kopiowanie do użytku publicznego, zamieszczonych na tym blogu tekstów, możliwe jest tylko za moją zgodą.
Kamieniec Podolski - stąd pochodzi moja rodzina
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura