W poprzedniej epoce, telewizyjna audycja, która dziś nazywa się „Wiadomości” nosiła nazwę „Dziennik”.
Niektórzy spośród widzów preferowali określenie „Nocnik”, nie tyle ze względu na bardzo późną porę nadawania (bo była taka, jak obecnie) co ze względu na, jakbyśmy to dziś powiedzieli, kontent. Ale to zupełnie oderwana od poruszanego przeze mnie tematu dygresja.
Wczoraj, na pierwszej stronie internetowego wydania Dziennika przez wiele godzin widniał materiał o zorganizowanym przez skandalistę Howarda Sterna konkursie na ...najmniejszy penis na świecie.
Nie chodzi o to, że tęsknię za lewicowo-prawicowymi szpagatami i zadowalającymi wszystkich piruetami w wykonaniu Pana Cezarego.
Sądziłem natomiast, że (niewątpliwie stosowna dla medium o statusie opiniotwórczym) linia programowa, egzemplifikowana przez byłego naczelnego zachęcaniem Internautów do całowania go w dupę (pisownia oryginalna) odeszła do przeszłości.
Ale nowa władza redakcyjna najwyraźniej uznała, że opiniotwórczość niejedno ma imię.
No cóż, w końcu Pańskie oko konia tuczy.
Kopiowanie do użytku publicznego, zamieszczonych na tym blogu tekstów, możliwe jest tylko za moją zgodą.
Kamieniec Podolski - stąd pochodzi moja rodzina
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka