Dziś o czymś (dla mnie) znacznie sympatyczniejszym:
Eastern, to gatunek filmowy pomyślany jako odpowiedź obozu socjalistycznego na imperialistyczny western J – mieli chłopcy problemy, prawda?
Plenerów dostarczały góry, stepy i pustynie imperium, fabuł – burzliwa historia Azji Środkowej, Syberii i Kaukazu oraz rzesze twórców.
jego ozdobą jest świetna ballada, której współautorem jest Bułat Okudżawa.
Współautorem, ponieważ choć Okudżawa zawsze sam pisał i teksty i muzykę swoich ballad, to w tym przypadku jest „tylko” autorem słów. Muzykę napisał jego przyjaciel – Izaak Szwarc, doskonale wpisując się w pyszny kawałek poezji.
Sam film sprawnie zrobiony i – jak na sowieckie standardy – mało nachalny w warstwie propagandowej.
A zupełną sensacją jest rola, jaką odegrał w amerykańsko-sowieckim wyścigu o podbój kosmosu: otóż stał się on „obowiązkową lekturą” sowieckich... kosmonautów przed startem na orbitę. To się nazywa kariera!
Mnie najbardziej podoba się to (nieoryginalne) wykonanie.
Komentarze
Pokaż komentarze