Bojkot TVP, czyli w poszukiwaniu (złotego) środka.

Przed Świętami, Pan Krauze, Pani Holland z dzieckiem i jeszcze paru ludzi, których zawsze miałem za umiarkowanych, ogłosili bojkot TVP, z powodu, że tam były neofaszysta rządzi.

Zmartwiłem się szczerze, bo wiem z mediów, że wszelkiego rodzaju ekstremizmy są niedobre. Nawet bardzo.

A i odpowiedzialność zbiorowa jest zupełnie – jak by to powiedzieć grzecznie - nie bcbg.

I dlatego z ulgą prawdziwą przeczytałem, że mimo bojkotu, wyżej wymienieni zwrócili się do wspomnianej TVP, o dofinansowanie swoich filmów.

I dobrze zrobili! Bo każdy normalny człowiek przyzna, że tak, jak nie ma ludzi całkiem złych (wszak nawet Urban okazał się koniec końców w porzo), tak i nie ma do końca złych instytucji (przecież nawet PZPR nie była taka zupełnie okropna).

I dlatego także farfalna TVP nie jest kompletnie zła. Ma jeden, mały fragmencik całkiem dobry - okienko kasowe.