Jeżdżąc do pracy komunikacją miejską z pasją obserwuję ludzi. Wsiadając na jednym i tym samym przystanku znam pozostałych czekających i w ich twarzach, jak w książce czytam sekwencje poprzednich godzin, które odcisnęły na nich swe piętno. Tak się składa, że interesują mnie przewaznie twarze kobiet, choć czasem mężczyźni swym zachowaniem odbiegającym od codziennej normy także zwracają moją uwagę. Kobiety są ciekawsze do obserwacji, bo grają sobą bardziej, niż faceci.Ci ostatni funkcjonują w realu, jak bezrefleksyjne roboty, które w nocy robią swoje, po czym ogoliwszy się idą do pracy, aby żyć na krawędzi beznadziejności w utartych egzystencjalnych schematach. Kobiety natomiast, może nie wszystkie, ale większość posiadły sztukę odwracania uwagi od swych niedoskonałości, którymi mogą być dla przykładu ślady nieprzespanej nocy. Czasem można dojrzeć rozkosz, wypisaną na ich twarzach, jako ulotny grymas, który zdaje się odzwierciedlać uniesienie towarzyszące nie tak dawno doznanej przyjemności. To są oczywiście tylko dywagacje, ale cóż począć, kiedy autobus się spóźnia, a wyobraźnia nie każe jeszcze myśleć o tym nieuchronnie zbliżającym się trybie pracy.
Oczywiście to zachowanie kobiet, polegające na ciągłej grze pozorów nie jest niczym nowym i tak kino, czy szerzej sztuka czesto pokazywało obrazy, gdzie poprzez mowę ciała partnerki zdradzały pewne sekwencje zdarzeń, mających miejsce przed chwilą, ale nie pokazanych okiem kamery.
Czyż nie jest bardziej seksowna kobieta z lekko zmierzwionymi włosami i grymasem na twarzy, zdradzającym opuszczajace jej członki resztki najwyzszego uniesienia., niż sama scena miłosna?
No, może czasem.
Tak sie składa, że jakiś czas temu z tego zamego przystanku i w tym samym, co ja kierunku jeździła kobieta, której obecność na przystanku wprowadzała wyraźny ferment. Mężczyźni zaczęli się za nią rozgladać, a żeby nie robić tego zbyt ostentacyjnie zaczęli poruszać się tam i z powrotem, udając że wypatrują oczekiwany autobus, sporadycznie rzucając w jej kierunku głodne spojrzenie. Taki rytuał miał miejsce dłuższy czas, gdyż kobieta rozumiała nie tylko, jakimi atrybutami można rzucić mężczyzn na kolana, ale robiła to też z klasą. Podkeślała swą kobiecość w sposób nigdy nie sugerujący więcej, niż zawierało się to w ogólnie przyjętych konwencjach ergo nigdy nie była w swym anturażu wyzywajaca. Tak się składało, że intrygowało mnie gdzie pracuje i przypadek sprawił, że pewnego razu natknąłem sie na nią. Od razu powiedziałem jej, że znam ją z przystanku, ona udawała, że mnie nie zarejestrowała, ale czyniła to dość nieudolnie. Dalsza rozmowa i kolejne spotkania na przystanku, które upływały mi na krótkich z nią pogawędkach przniosły nieoczekiwaną konstatację, a mianowicie że ona w swym majestacie piękna jest sama samiutka, a to tylko dlatego, że faceci, zwłaszcza ci genderowi, współcześni nie mają cojones i albo nie zagadują pięknych kobiet w ogóle, sadząc że i tak są ,,zajęte,, albo jak to robią to nieudolnie.
Smutna refleksja panowie, którą powinniśmy sobie wziąć do serca.
Takie sugestywne zachowanie kobiet, które ( zaryzykuję tezę ) są bardziej czytelne, niż mężczyźni wykorzystywane jest w kinematografii i każdy z pewnością przypomina sobie jakiś film, gdzie po owocnej nocy kobieta z lekkim bałaganem we włosach i swoistym i niepowtarzalnym, bo zarezerwowanym na chwile spełnienia uśmiechem manifestuje swą kobiecość..
Czasem chcą one ukryć swój ducha stan, popadają jednak w przesadę, co jeszcze mocniej zdradza to, o czym otaczający je świat ma nie wiedzieć.
Film, albo szerzej sztuka czerpie wzorce z otaczającej nas rzeczywistości i nie odwrotnie, więc możemy chyba mówić tu o zachowaniu, które odzwierciedla stan emocjonalny kobiety i jest empirycznym faktem.
Co jest jednak z tą domniemaną samotnością atrakcyjnych kobiet?
Otóż chodził mi swego czasu po głowie eksperyment, aby sprawdzić czy kobiety powszechnie wzbudzające swą atrakcyjnością uwagę mężczyzn skłonne byłyby spędzać wieczory przed kompem i prowadzić bloga.
W tym celu przez dłuższy okres czasu zagadywałem panie, których pojawienie się w przestrzeni publicznej konfudowało płeć brzydką.
Szczegóły i wyniki pozostwię na razie z boku, a opiszę pewną niespodziewaną konkluzję, która być może zaskoczy wielu.
Otóż najwyraźniej nie jest tak, że atrakcyjne kobiety żyją wszystkie w formalnych, lub nieformalnych zwiazkach.
One są często bardzo samotne, bo wielu meżczyzn nie przyjdzie do głowy je zagadać, myśląc właśbnie że i tak dostaną od razu odmowę, po co więc się wysilać.
Po raz kolejny okazuje się, że żyjemy w świecie stereotypów i często nie stać nas na samodzielne myślenie, tudzież niestandardowe zachowanie.
Więcej odwagi panowie, ale też i panie w przełamywaniu barier. Kolejnymi to- dlaczego dwoje ludzi musi poznawać się powoli i dlaczego kobiecie nie wypada zagadać faceta, a jeśli już to zrobi etykietuje się ją w sposób niedopuszczalny, ale o tym innym razem.
Coraz trudniej w ogóle nawiazać jakikolwiek kontakt interpersonalny w plenerze, bowiem stale wzrasta liczba ludzi ze słuchawkami w uszach i nie wiem, czy wszyscy oni akurat są fanami muzyki, czy porannych programów radiowych z udziałem gadajacych głów, czy może w ten sposób chcą się od reszty swiata odseparować..
Świat, jaki znam z podwórka lat dzieciństwa odchodzi powoli do lamusa.Zatomizowane społeczeństwo wychowane na konsumpcji ma go zastapić.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo