Co robić... ktoś tam kiedyś napisał na ten temat całą książkę, ale w Sopocie załatwiają to prostszym sposobem. W skrzynce na listy przy furtce mojego domu kilka dni temu znalazłem ulotkę zaczynającą się tak:
"Masz dość PiS?
- wyjdź na ulicę!
- powieś flagę!
- przyklej plakat!
- zrób ulotkę!
- przypnij znaczek!"
Pierwszy odruch - wyrzucić, bo mnie to nie dotyczy. Ale od jakiegoś czasu coraz mniej ulegam pierwszym odruchom; może to skutek wzmacniającego się z wiekiem rozsądku, a może tylko - słabnącego refleksu. Trudno jednoznacznie orzec. Tak, czy inaczej - zacząłem się zastanawiać, a im bardziej się zastanawiałem - tym mniej sensu w tym tekście dawało się dostrzec; zupełnie, jak w pewnej książeczce dla dzieci - dla dorosłych zresztą też: - " im bardziej wyglądał, tym bardziej nikogo za drzwiami nie było".
No, bo tak: ulotka najwyraźniej dotyczy wyborów, jako że znalazłem ją w najgorętszym okresie kampanii. Sensowny byłby np. taki tekst: - masz dość PiS? Zagłosuj na PO! Ale o głosowaniu tam w ogóle nie ma mowy, są natomiast zalecane rozmaite czynności, skądinąd dość zwykłe i pospolite: - wyjdź, powieś, przypnij itp. To najwyraźniej zdaniem autora ulotki powinno PiS zaszkodzić; w jaki sposób - nie wiadomo, bo o ile zrozumiałe byłoby nawoływanie: - przepędź, pogoń kota, dokop! - o tyle niejasny jest cel wzywania do tak prostych działań: - wyjdź itd. Co można przez to osiągnąć - jest mocno niejasne, a nawet tajemnicze. Chociaż... jeśli wejść w świat właśnie tajemniczy, mroczny, pełen niejasności i spraw niedających się ogarnąć rozumem, a nawet z lekka nadprzyrodzonych - to proszę: - spluń przez ramię, uważaj na czarnego kota, przełam słomkę, zawiąż czerwoną nitkę, wbij lalce szpilkę. Czynności, podobnie, jak te z ulotki, same w sobie niby zwyczajne są i nieszkodliwe - bo nawet ta nakłuwana lalka niczego nie czuje; dobrze jednak wiemy, że przy ich pomocy można uniknąć zła - albo odwrotnie: nieźle zaszkodzić. Magia, jednym słowem - tyle, że w tej ulotce, to nie taka ludowa, a z lekka zmodyfikowana: zamiast - powieś łapkę czarnej kury, mamy - powieś plakat.
Coś z tymi sprawami nadprzyrodzonymi w Sopocie najwyraźniej jest na rzeczy. Jakiś czas temu imponujący bujnym owłosieniem prezydent Sopotu , jak się słyszało - zapowiedział, iż włosy zetnie dopiero, kiedy PiS straci władzę. To pozornie bezsensowne zestawienie spraw zupełnie z sobą niezwiązanych można jednak odbierać, jako głęboko uzasadnione, jeśli się sięgnie do starych tekstów, na których między innymi wyrosła nasza cywilizacja. Był taki bardzo kudłaty gość, który dzięki niezwykłej mocy kryjącej się w niestrzyżonej czuprynie pogromił wrogów przy pomocy zwykłej oślej szczęki; do tego bez wątpienia pije prezydent, bo niemało siły będzie od niego wymagało przeciwstawianie się opresyjnej władzy pisowskiej. Tak, długie włosy - dobra rzecz... chociaż z tego samego źródła pochodzi opowieść o innym długowłosym, który podczas ucieczki zaplątał się włosami w gałąź i w efekcie marnie skończył przedziurawiony oszczepem. Bywa różnie i może warto się zastanowić.
Inne tematy w dziale Polityka