To już chyba stało się jasne, że to, co ostatnimi czasy wyczynia Platforma należy przypisać złym duchom, do których się właśnie odwołał znaczny poseł PO - Grzegorz Furgo. Można też te poczynania odbierać, jak zachowanie robota, któremu właśnie włączono program autodestrukcji i on go zaczął posłusznie realizować. Tylko takie przyczyny, obie zresztą zgoła fantastyczne mogłyby tłumaczyć, dlaczego partia chętnie przez siebie i sympatyków przedstawiana, jako racjonalna, kompetentna i ogólnie rzecz biorąc pod każdym względem lepsza od wąsatego Podkarpacia, podejmuje działania mało, że dalekie od logiki - to dla siebie szkodliwe i rujnujące. Akty samobójcze powszechnie i słusznie uważane są za skutek albo powikłań osobowościowych, albo - sytuacji bez wyjścia; dotknięty powikłaniami lub postawiony w zbyt trudnej sytuacji osobnik wybiera takie właśnie wyjście. Trudno ocenić, co kierowało posłem przy wyborze takiej formy ekspresji - powikłania, czy sytuacja. Samobójczy skutek jest oczywisty.
Inne tematy w dziale Polityka