Zauważyłem, że co się któryś z luminarzy Platformy wypowie - to jak kulą w płot i ręce, chcąc nie chcąc, opadają. Czy było tak zawsze, a ja nie za każdym razem to zauważałem, czy to teraz tak się porobiło - nie mam pojęcia. I rzecz chyba nie w tym, że jako stronnik PiS z góry do wszystkiego, co którykolwiek z nich wyartykułuje jestem uprzedzony - bo gdy np. Rafał Trzaskowski zarzuca Mateuszowi Morawieckiemu, że ten chce budować Centralny Port w "szczerym polu", to nawet najbardziej zagorzały platformers nie mógłby go pewnie poprzeć, że - słusznie, ma rację - bo takie rzeczy, jak wiadomo, lokalizuje się w centrum miasta. W ogóle - to ja myślę, że co rozsądniejsi w PO ( nie umiem przytoczyć nazwisk, ale zakładam, że tacy są) na taką wypowiedź muszą się krzywić, jak po nagryzieniu cytryny. A jeszcze bardziej - jak po łyżce chrzanu - kiedy słyszą usprawiedliwianie się Janusza Lewandowskiego, że niby - "nie wiedział, na co głosuje". Wypada to chyba odbierać, jako odwołanie się do znanego wszystkim: - "wybacz im, bo nie wiedzą, co czynią" - choć u liberała czy też libertyna (plączą mi się zawsze te dość bliskoznaczne pojęcia) to raczej zaskakujące. Ale swoją drogą, w sytuacji beznadziejnej - to pewnie jedyne wyjście, choć można by się zastanawiać, czy nie lepiej byłoby zamilczeć, jak nie przymierzając Grzegorz Schetyna zapytany o największe osiągnięcia Platformy.
Poza światem polityki bywa równie nietęgo. W rozmowie, której się ostatnio przysłuchiwałem, profesor ekonomii poinformował, iż znany niegdyś obrońca opozycjonistów, Jacek Taylor w swej książce stwierdza, że sprawy w Polsce obracają się ku temu, co było za komuny. "Jest źle - on to mówi, jako prawnik - a ja potwierdzam, jako ekonomista". - E, tam, jakie źle - powiada ktoś z rozmówców - ludziom przecież żyje się lepiej! - Tak, ale na koszt przyszłych pokoleń! - E, tam - przecież dług nie rośnie, a deficyt nawet maleje! - Tak, ale to jest wykorzystywanie koniunktury! Nikt jakoś nie objawił ochoty, aby zadać pytanie - jakim to niezgułą trzeba by się okazać, żeby nie wykorzystywać koniunktury; może dlatego, iż ogólnie wiadomo, że nie takie rzeczy się Platformie udawały: na przykład - zwiększyć VAT o kilka procent, a przychody budżetu - ani ciut ciut.
Na tym tle nieoczekiwanie korzystnie - przynajmniej moim zdaniem - zaczął wyglądać Bronisław Komorowski. Ostatnio TVP parokrotnie pokazywała fragment jego ulicznej rozmowy z kampanii 2015 - i radę, jakiej udzielił: - zmienić pracę i wziąć kredyt. Używano sobie na tym do woli (ja zresztą też), ale patrząc na rzecz z dzisiejszego punktu widzenia wypada przyznać, że teraz nie wygląda to bezsensownie; przy niskim bezrobociu śmiało można planować inną pracę, a rosnące zarobki pozwalają odważniej myśleć o kredycie. Jak w tym góralskim kawale - wizjoner jaki, cy co? Powiedział rzecz trzymającą się realiów - tyle, że trochę za wcześnie. Nie myślałem, że kiedyś o byłym prezydencie powiem coś, co nie o każdym da się powiedzieć: wyprzedził swój czas.
Inne tematy w dziale Polityka