Eurybiades Eurybiades
1873
BLOG

Odważny Rysiek

Eurybiades Eurybiades Nowoczesna Obserwuj temat Obserwuj notkę 34

   Najpierw jednak pomówmy o tych, co się boją; Ryszard Petru dopiero co ogłosił, kto to taki.  Boi się PiS i lider Nowoczesnej nie ukrywał, czego.  Nic to dziwnego - życie w znacznej mierze składa się z rozmaitych lęków; ja, na przykład, boję się, czy nie pomniejszam znaczenia rzeczonego, bo może należałoby go tytułować "liderem opozycji", do czego wszak aspiruje.  Boję się też, że ta wątpliwość nie zostanie wyjaśniona, dopóki on jej razem z Grzegorzem Schetyną nie rozstrzygnie na udeptanej ziemi.  A skoro już jesteśmy przy wątpliwościach, to istnieje też inna - dotycząca nazwy "Nowoczesna"; na czym  ta nowoczesność miałaby polegać - czy na oderwanym od tradycyjnego podejściu lidera do historii oraz - szerzej rzecz ujmując - dorobku naszej kultury?  Być może.

   A wracając do naszych baranów: czego boi się PiS?  Według pana Ryszarda - paru rzeczy, a najbardziej demonstracji; szczególnie - obywatelskich.  Ja się z tym zgadzam i ten lęk jak najbardziej rozumiem; jak tu się nie bać demonstracji, na które zwołuje się milion ludzi - a jeśli wierzyć temu, co swego czasu zaobserwował Łukasz Warzecha, to może przyjść nawet i  półtora.  Strach się bać po prostu, a jak się jeszcze odezwie organizacja może nie najliczniejsza, ale nosząca dumne miano "Obywatele" - to w PiS-ie włos się dosłownie jeży i to także rozumiem: skoro przeciw nam są obywatele, to kim jesteśmy my i ci, co nas popierają?!  Jeśli jeszcze do tego dodać zapowiedź Wałęsy o dwóch milionach na ulicy w połączeniu z defenestracją rządu, to na Nowogrodzkiej tylko ciarki i dreszcze po plecach biegają.

   A co z tą odwagą Ryśka?  Lękliwość może wytykać i wyszydzać ten, komu ta ułomność jest obca; domyślać się więc należy, że on się nie boi.  Szczególnie, co widać - nie boi się  śmieszności, może dlatego, że co się już stało, to się nie odstanie; jak królowie w liczbie sześciu pojechali na Rubikoniu, to już tylko głowa może zepsuć się od góry i brnąć można dalej.  W ostateczności może być tylko jeszcze śmieszniej, ale tego u nowoczesnych nie boi się chyba nikt; dziś - po tym, jak poseł Rabiej wezwał w debacie do dyskursu o sprawach poważnych - nastrój rozbawienia nie opuszczał mnie do wieczora. 

   Łatwo przychodzi panu Ryszardowi wytykać PiS-owi rzekome strachy i lęki, skoro sam nie boi się niczego.  Bo niby przed czym jeszcze miałby odczuwać lęk osobnik, któremu nie strach chlapać jęzorem u obcych w poszukiwaniu wsparcia dla własnych, wcale z interesem państwa nie zbieżnych spraw?  Wiadomo, bać się można przed przekraczaniem granic - potem już nie.  Mawiało sie kiedyś: - wstydu nie masz i Boga sie nie boisz.  Wrażenie, że to powiedzenie jest tu nie od rzeczy samo jakoś się narzuca, ale tak je po prostu do pana Ryszarda zaadresować?  Takie jest staroświeckie, a on - nowoczesny; nie mówiąc już o kropce.

Eurybiades
O mnie Eurybiades

Konserwatysta

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (34)

Inne tematy w dziale Polityka