Człowiek może się dosłownie pogubić w tych wszystkich tzw. przekazach płynących zewsząd. W demokratycznej - tego chyba nikt nie kwestionuje - Francji, aresztowano właśnie czternastu obywateli, bo protestowali przeciw imigrantom; w Polsce, w której o demokrację trzeba walczyć, z miliona wyprowadzonych ostatnio zgodnie z zapowiedziami Bezlitosnego Grzecha na ulicę i manifestujących przeciw legalnej władzy - nie aresztowano ani jednego. Jak się w tym połapać i o co tu biega? Bo, że o coś - to nie mam wątpliwości; ostatnio przywódca KOD oznajmił: - potrafimy myśleć! Że tak jest, nie można zaprzeczyć - bo ten wspomniany na pewno dobrze obmyślił, jak się korzystnie ustawić w sytuacji, wydawałoby się, całkiem niekorzystnej. Problematyka prawna związana z alimentami nie jest mi bliska - to jednak wiem, że za notoryczne uchylanie się od płacenia można beknąć. I teraz - niech ktoś powie, jak można przyskrzynić czołowego, choć obciążonego grubymi należnościami obrońcę demokracji - bez narażenia się na zarzut łamania tejże? No, nie można - i ja to rozumiem. Podobnie, jak rozumiem wyprowadzenie przez wspomnianego BG z opinii Komisji Weneckiej wniosku prostego, jak konstrukcja cepa: Komisja popiera opozycję. Wniosek jest prosty, bo i logika rozumowania niejednokrotnie przez rzeczonego prezentowana lokuje się na tym samym poziomie.
To, jak się rzekło, rozumiem - ale niektóre inne spostrzeżenia wprawiają mnie w niemałe pomieszanie; wrażenie nierzeczywistości towarzyszyło mi przez cały czas trwania transmisji z manifestacji - a brało się stąd, że nie do uwierzenia było, iż wykrzykujący hasła i slogany mogą w nie w istocie wierzyć. Ale co ja tam wiem o naturze ludzkiej. Jak by jednak nie patrzeć - wątpliwości są. Pan Kijowski objaśniając, co znaczy "my,naród" wymienił wszystkich, którzy się w tym pojęciu według niego zawierają: czarnych, białych, gejów, heteroseksualistów, chrześcijan, muzułmanów, Niemców, Ukraińców - i kogo tam jeszcze. Zabrzmiało jakoś znajomo: I górnicy - i hutnicy, marynarze - kolejarze... Polaków wymienił także, ale bez jakiegoś szczególnego nacisku. Taka koncepcja.
Co chwila powtarzano też: - tu jest Polska! Mnie tam nie było - podobnie, jak i większości z ostatnich wyborów; to my, choć nas więcej, w Polsce się nie mieścimy? A skoro nie, to gdzie - może w "tym kraju"? A przy tym Schetyna w imieniu swoich towarzyszy, którzy w marszu skandowali to hasło, deklaruje: - w Brukseli czujemy się, jak u siebie, bo to jest też nasz dom! To nie pomaga w zorientowaniu się, jak to jest - i gdzie ta Polska. W dodatku - jest ona według Kijowskiego kolorowa, dla zobrazowania czego pomachał kolorowym parasolem. Widziałem już niejedno, w tym - godło państwa w postaci czekoladowego mrówkojada; mimo to jednak tęczowo ubarwiony deszczochron zastępujący barwy i symbole narodowe cokolwiek mną wstrząsnął. Może niesłusznie, bo amor patriae najwyraźniej potrafi przybierać formy najrozmaitsze.
Tyle, co do manifestacji - ale jakoś powiązała mi się z nią niechcący zasłyszana rozmowa, której tenor był następujący: pisiory łamią konstytucję co chwila, nowelizacja ustawy przewiduje likwidację TK, nienawiść i agresja ze strony pisiorów bierze się z ich poczucia słabości (czego dowodzi nauka zwana psychologią), Kaczyński chce być jedynym bohaterem sierpnia 80', mamy u siebie Niemcy z lat trzydziestych - a Kijowskiego zaraz zamkną. Rozmawiali ludzie z wyższym wykształceniem - i nawet więcej, bo rzecz działa się w katedrze wyższej uczelni. Świątynia wiedzy, kużnia młodej inteligencji - a poziom wiedzy de publicis, jak widać. W dodatku, w moim streszczeniu rzecz wygląda dużo łagodniej, niż wysłuchana na żywo. Tu też jest Polska? - hm,pewnie tak. Ale ostatnio zdarzyło mi się być w Lucieniu; zorientowani wiedzą, co to za miejscowość i jakich ludzi można było tam kiedyś spotkać. Teraz też się zjechali - już nie wszyscy - a ja chłonąłem, jak wysuszona gąbka rozmowy, w których nikt ani razu nie użył słowa platfus czy leming - i wszystko dotyczyło troski, żeby Polsce się powiodło. Sort - jakby trochę inny; muszę to powiedzieć, choć na manifestacji krzyczano: - nie sortuj, drukuj! Jeśli chciałoby się koniecznie dociekać, gdzie jest Polska - to jest w czym wybierać.
Inne tematy w dziale Polityka