Proszę o pomoc, bo lubię rozumieć, co się dzieje - a tego przypadku nijak pojąć nie mogę. Najnowszy sondaż wykonany przez IBRIS pokazuje, że Nowoczesna prześcignęła PiS o dwa punkty procentowe i to mi zaprząta głowę do tego stopnia, iż poczułem, że jak natłoku myśli nie rozpędzę i wątpliwości nie porozjaśniam - to o spokoju, który sobie bardzo cenię, mowy nie będzie. No, bo tak: dopiero co PiS wygrało wybory w znacznej mierze dzięki temu, że zapowiedziało różne, korzystne dla szeregowego Kowalskiego rzeczy. Upraszczam - program zapowiedzianych zmian był szeroki, ale zgódźmy się, że nie wszystko z niego do wyżej wspomnianego zrozumiale przemówiło. Ale co do 500+, wyższej kwoty wolnej, niższego wieku emerytalnego - o, tu Kowalski był kumaty wystarczająco, aby wiedzieć, że lepiej to mieć, niż nie mieć; że przy Nowoczesnej by nie miał - wątpliwości nie było. Do niektórych przemówiła też sprawa sześciolatków; inne kwestie odłóżmy na bok.
No, dobra - wybory odbyły się z wiadomym skutkiem, coś z zapowiedzi już zrealizowano, inne sprawy niebawem - i co się dzieje? Nowoczesna, deklarująca się, jako twardy przeciwnik tych wszystkich korzystnych dla Kowalskiego posunięć - zaczyna być górą przy udziale tegoż, w co wątpić nie można. Nie chcę podawać w wątpliwość uczciwości, rzetelności i profesjonalizmu autorów tego badania - ale jak mam je rozumieć? Niespełna trzy miesiące temu Kowalski wiedział, co dla niego dobre; teraz raptownie mu się odmieniło i nie chce już 500 czy 1000 zł, podatek woli płacić od całych swoich zarobków i nie ma nic przeciw temu, żeby pracować, dopóki śmierć go z Nowoczesną nie rozłączy. Nie można wykluczyć, że tak jest w istocie, ale dlaczego? No właśnie, dlatego proszę o pomoc.
Mogę wyłożyć wyjaśnienia, na które sam wpadłem. Na przykład - Petru Kowalskiego przekonał; tyle się mówiło o jego kompetencjach, a on sam - nie schodząc prawie z ekranu - wypowiada największe nawet głupstwa z taką pewnością, że to może robić wrażenie. No i przekonał, że wszystko to grozi ruiną państwa - a Kowalski, jak wiadomo, państwu oddany bezgranicznie i gotów dla niego do największych poświęceń - odpuścił, a nawet postanowił pana Ryszarda wspierać w dziele obrony przed pisowskim psujstwem i niszczycielstwem. Dobre, prawda? "Powiem więcej - takie sobie" - jak mawiał pewien satyryk, niestety - już ś.p.
To może inaczej: larum grają! - demokracja zagrożona, PiS drapieżnymi opazurami sięga po Lisa - Kowalski tego nie zniesie; wiadomo, przy Nowoczesnej 500 zł i tych innych rzeczy nie uświadczy - ale furda to! Jak trzeba, to własną piersią zasłonimy Prezesa Trybunału; ważne, żeby to raczej on miał swoje dwadzieścia parę tysiaków.
Wiem, wiem - gdyby mnie te wyjaśnienia satysfakcjonowały, nie prosiłbym o pomoc. No, może jeszcze spróbuję tak: ludzie w większości, jak ci bohaterowie znanego wiersza, widzą wszystko oddzielnie i nic im ani rusz nie chce złożyć się w spójną i sensowną całość. Coś tam niby widzą - a wnioski wyciągają, że pożal się Boże; coś tam robią - a skutków nie przewidują, czegoś tam by chcieli - a jak dojść, nie wiedzą.
Inne tematy w dziale Polityka