Wiadomo, początek roku - proroctwa, przepowiednie, przypuszczenia, prognozy; wszystko na "p" - podobnie, jak "paplanina". Pewnie, zdarzają się między tym rzeczy ciekawe: ot, choćby wczoraj tu, w Salonie - scenariusze Jana Maka. A ja swoją uwagę zawiesiłem na wypowiedzi pewnej młodej damy od Petru, która ogłosiła, że rok 2016 będzie należał do Nowoczesnej. Coś może być na rzeczy, pomyślałem, bo skoro w tym samym czasie słyszę trzy nowoczesne panienki, z których jedna krzyczy w Sejmie, a dwie pozostałe wypowiadają się w telewizji - to warto pomyśleć. Nawiasem mówiąc - tknęła mnie myśl, że Nowoczesna - to przede wszystkim kobiety. Wiem, snują się tam także jacyś faceci - ale bez wyrazu i mało aktywni; cała energia tej partii, widoczna szczególnie w sali sejmowej, chodzi w spódnicach. Może to tylko nieuzasadnione wrażenie, ale nie sądzę. Przyszło mi do głowy takie skojarzenie: w pewnym okresie swojej kariery Nikodem Dyzma był hołubiony przez otaczające go energiczne i dobrze zorganizowane panie, a teraz - ten jeden, Rychu, "wspaniala męcizna" - i obok rzesza wielbiących i wspierających go kobitek. Tamte potrafiły przeciwnika swojego bożyszcza wysłać do Afryki czy gdzieś tam - a co umieją te, jeszcze nie całkiem wiemy. Prawdę mówiąc - początki nie są imponujące: ta osóbka w Sejmie ogłosiła, że PiS doprowadzi do katastrofy takiej, jaka przydarzyła się Grecji. No - teza oryginalna; mniej więcej tak, jak kotlet niedojedzony przed tygodniem - a teraz odgrzany. Źle pachnie na odległość i żeby spodziewać się przełknięcia go przez kogokolwiek, to trzeba wielkiego, a za to mało uzasadnionego optymizmu - albo bezrefleksyjności. A wypowiadająca się w telewizji koleżanka tej pani treściwie scharakteryzowała swoje ugrupowanie: - jesteśmy partią buntu! No, dobra - to i w kampanii powtarzano wiele razy, że to bunt przeciw temu, co było dotąd. Ale tego już nie ma! To odeszło, a wasza napastliwość - chciałoby się powiedzieć - kieruje się przeciw tym, którzy to byłe i niedobre odesłali w niebyt; w dodatku - używacie w tej agresji broni stosowanej przez tych, przeciw którym jakoby powstaliście. Co to za bunt? - mniej więcej taki chyba, jak tych, którzy trzydzieści lat temu wystąpili przeciw swojej partii - karmicielce i zgrabnie przykleili się, gdzie trzeba - żeby po odniesionym przez naród zwycięstwie zadbać o właściwy bieg spraw, a także o bezpieczeństwo i interesy byłych towarzyszy. Bunt? - mówicie przecież to samo, co Platforma; popierają was ci sami, którzy głosowali przedtem na nią. A ci najważniejsi, popierający was z cienia - też to samo bractwo. Najwyraźniej można i tak.
Profesor Kik powiedział, że atutem Ryszarda Petru może być jego zawód: ekonomista. Atutem - w jakiej sprawie? Toć u liberałów, a potem w Platformie - co drugi chyba z tych ważniejszych był ekonomistą; co dobrego z tego dla nas wyszło, nie warto próbować wyliczać - bo i nie ma co. Odwrotnie - to chyba by się znalazło. Dla nich - to inna sprawa: proszę pokazać choćby jednego nie ustawionego ponad wszelką rozsądną miarę. Różnica między Petru a nimi jest taka, że tamci zaczynali skromnie - on natomiast, choć od jesieni biedniejszy, niż przedtem - narzekać nie może, bo żona za to bogatsza. Jeśli w takim rozumieniu ten zawód miałby dla pana Ryszarda być atutem - to strach, do jakich osiągnięć może dojść. Dyzma doszedł daleko, choć ekonomistą nie był. Nawiasem mówiąc - różne mądrości o wysokim stopniu ogólności i oczywistości, w rodzaju Nikodemowego "terra est rotunda" - to i Rychowi zdarza się wygłaszać, a wielu wpada w zachwyt. Tamto - to była karykatura rzeczywistości; to, z czym mamy do czynienia teraz - choć podobne, to najczystsza rzeczywistość.
A wracając do prognozy: po stronie przegranych Platforma jest przegrana najbardziej. "No i dobrze - no i na zdrowie"; mogłoby tak zostać, ale czy to pewne? Tym wyżej wspomnianym - najważniejszym, co to w cieniu - bardziej może odpowiadać układanie się ze sprawdzonym wyjadaczem, jakim jest bezlitosny Grzechu; wtedy rok 2016 może istotnie być rokiem Nowoczesnej, ale w znaczeniu, którego ona nie oczekuje. Od Zorby wiemy, że katastrofa też bywa godna podziwu.
Inne tematy w dziale Polityka