Eurybiades Eurybiades
1119
BLOG

Czym się żywi Platforma

Eurybiades Eurybiades Polityka Obserwuj notkę 13

   Mądra natura problem żywienia rozwiązała nader pomysłowo przy pomocy łańcucha pokarmowego, co - jeśli w pewnym uproszczeniu na rzecz patrzeć - oznacza ustalenie zasad, według których jeden organizm jest zjadany przez inny; najlepiej ma ten, którego nie zjada już nikt.  No, chyba tylko drobnoustroje po naturalnej śmierci.  Czy analogii z tym można doszukiwać się w polityce?  Czemuż by nie, skoro na ogół bez sprzeciwu przyjmuje się, że rządzą w niej prawa dżungli.  W moim przekonaniu ta analogia jest pełna, bo i tu - i tu występuje najzwyklejsze w świecie pożeranie, a także układy subtelniejsze, polegające na wzajemnym lub tylko jednostronnym uzależnieniu.  Wzajemne - to np. mrówki broniące mszyc, które odwdzięczają się im produkcją smakołyków; jednostronne - to choćby jemioła, która bez dębu żyć nie może, a on bez niej - jak najbardziej.  I to jest - jak mi się zdaje - przypadek Platformy, od początku swego poważniejszego zaistnienia na scenie politycznej - to jest od roku 2005 - uzależnionej od PiS w stopniu skrajnym, sprowadzającym się do tego, że bez tego przeciwnika politycznego jej istnienie byłoby wysoce wątpliwe.  No, może nie samo istnienie - ale co do wdrapania się na sam wierzchołek, to z pewnością nie byłoby łatwo; szczególnie, że zaczęło się podwójną przegraną wyborczą, dość zrozumiałą wobec faktu, iż PO nie była w stanie wylegitymować się posiadaniem jakiegokolwiek, a co dopiero przekonywującego programu - a jej przywódca nie mógł wykazać, że jego stosunek do ojczyzny jest bez skazy.  Mógł za to wykazać się refleksem i intuicją, która mu podpowiedziała skuteczną strategię adaptującą do potrzeb partyjnych zachowania pasożytnicze; właśnie takie, bo Platforma - nie próbując podejmować własnych istotnych działań politycznych  - zawisła na PiS-ie  jak, nie przymierzając, kleszcz - albo wgryzła się, jak jakiś inny giez.  Nie, nie piła krwi  - to trzeba przyznać; to miało inny wymiar.  To było nieustające ciągnięcie takich przewinień i zbrodni PiS: JK nie poczęstował okupujących pielęgniarek kolacją, PiS nie umie rzadzić, JK wierzy w diabła w polityce, Pierwsza Dama podała mężowi reklamówkę, Prezydent nie pamięta nazwiska bramkarza, JK coś napisał o Angeli - a ostatnio, onże nie kocha ludzi.  To nie suma ani komplet tego, co było: wszystko - sprawy rozdęte, przeinaczenia, a w najlepszym razie - przychwycenia na niezręcznościach czy drobnych potknięciach; jednym słowem - żerowanie na tym, co można nazwać odpadami pojawiającymi sie przy uprawianiu polityki.  Odwoławszy się znów do przyrody - jaki przykład można by podrzucić?  Wesz tu nie bardzo pasuje, bo - jak się rzekło - uzależnienie PO od PiS nie polega na piciu krwi.  Ale matka natura zna też przypadki żywienia się odchodami; zresztą - nie wałkujmy już tej sprawy.

   Skuteczność tej strategii żywieniowej przez długi czas nie podlegała dyskusji; dlaczego - mimo, że związany z nią zapach powinien był odstraszać?  Stary Mann w swoim "Józefie..."  mówi coś takiego:  "Tak to już jest, że człowiek przeważnie myśli gotowymi szablonami i formułkami, a więc nie tak, jak sobie umyśli...";  to najwyraźniej zauważalne było już w jego czasach - a co dopiero teraz, kiedy człowiek bywa poddawany bombardowaniu przez media, o jakim ten czcigodny pisarz i myśliciel nawet nie śnił?  Odbyłem sporo rozmów, w których próbowałem wykładać wyniki swoich lepszych czy gorszych przemyśleń, a w zamian rzucano we mnie wyłącznie gotowcami prosto z TVN i GW.

   Coś się może jednak zmienia; ostatnie wydarzenia mogą wskazywać na to, iż przy zachowaniu pewnej ostrożności można sobie pozwolić na twierdzenie, że - odwołując się do Manna - ten i ów człowiek coś tam  "sobie umyślił" i szablon przestał być wszechobowiązujący.  Jednocześnie niektóre ostatnie wydarzenia wydają  się dowodzić, że w strategii żywienia u Platformy nie zmienia się nic; takie skrajne przywiązanie do obyczaju i niemożność dostosowania się do zmiennych okoliczności zwykle prostą drogą prowadziły do wyginięcia gatunków.  Cóż, prawa natury są nieubłagane.

Eurybiades
O mnie Eurybiades

Konserwatysta

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Polityka