Tak by można wnosić z tekstu Agnieszki Kublik i jeszcze jednej pani zamieszczonego we wczorajszym numerze GW - i to na pierwszej stronie, a więc ważnego. Początek brzmi tak: "Wyborcze hasło PiS obróciło się przeciw PiS. W internecie mnożą się zdjęcia pokazujące, że Polska jednak się rozwija. Zaskoczona Beata Szydło nie mówi już o Polsce w ruinie, tylko o źle zarządzanym kraju".
Czy coś się tam przeciw PiS obróciło - to ja nie wiem, bo jakoś nie widać, żeby tłumnie rzucono się do podnoszenia sondażowego słupka Platformie. Coż - w rozpaczliwym czepianiu się nadziei, że to jeszcze nie koniec - można próbować i tak... Tak - to znaczy: bez zastanowienia i czy mądrze, to nie jestem pewien. Jak przy pomocy zdjęć pokazać, że Polska się rozwija - to chyba pozostanie słodką tajemnicą pani Agnieszki. Cytowany przez nią Andrzej Duda powiedział: "Tracimy powoli nasz kraj, kiedy znikają kolejne instytucje, czy to połączenia komunikacyjna, czy instytucje kultury.." Czy to nieprawda ? Ileż to w swoim czasie pisano choćby o tym, że pisma sądowe odbiera się tu i ówdzie w sklepie rybnym albo w kwiaciarni - nie mówiąć już o sprawach grubszego kalibru i większej wagi; zaprzeczyć temu przy pomocy zdjęcia fontanny czy efektownego budynku raczej się nie da. Co mogą powiedzieć zdjęcia ? Z takiej np. Grecji pięknych zdjęć można mieć, ile dusza zapragnie - nawet Partenon wygląda teraz lepiej, niż jeszcze niedawno; czy to zmienia jakoś jej sytuację ? Wygląda na to, że dziad o chlebie, a baba o fiołkach: Andrzej Duda o kurczeniu się i zamieraniu państwa w różnych aspektach jego funkcjonowania, a pani Kublik i jacyś internauci - o tym, że coś zbudowano lub uporządkowano. Jeśli się replikuje, to najlepiej na temat.
Pani redaktor przyłapała Beatę Szydło, że "..nie mówi już o Polsce w ruinie, tylko o źle zarządzanym kraju". "Tylko" - w gruncie rzeczy nic złego, skoro złe zarządzanie krajem pani Agnieszka kwituje tym niewinnym słówkiem. Taki drobiazg - "tylko" złe zarządzanie; ta pobłażliwość bierze się może stąd, że stało się ono w wydaniu Platformy normą niewartą większej uwagi czy refleksji prowadzącej do konstatacji, że jego skutkiem jest właśnie ruina.
W tekście cytowany jest wpis Mateusza Damięckiego: "Jadę obrzydliwym pociągiem .. jest bezczelnie nowoczesny.. co powoduje moją konfuzję i wywołuje lęk egzystencjalny". Ten wpis bił podobno rekordy, a ja go odbieram jak reakcję dziecka, któremu niezamożni rodzice kupili wbrew rozsądkowi kosztowną zabawkę; jest zachwycone, a zastanawianie się nad możliwymi skutkami nie do niego należy, bo jego rozumek jest za mały i przez tę zabawkę widzi cały swój świat. Ten wpis, jak mówi pani Agnieszka, rozpoczął przysyłanie zdjęć mających dowodzić, że się jednak rozwijamy - choć PO-wski exminister Bartłomiej widzi to zupełnie inaczej; kryptopisowiec jakiś, czy co ? Pewnie nie ma racji, bo taki, na przykład, Jarosław Wałęsa twierdzi odwrotnie: rozwijamy się znakomicie, a on to wie stąd, że jadąc ostatnio do teściowej widział to i owo, a między innymi pola obsiane pszenicą; to ogłosił w telewizji.
Wyborcza na różne sposoby próbuje wyprostować prezydenckie widzenie naszej rzeczywistości - ot, choćby publikując skierowane do Prezydenta listy czytelników. Jedno im trzeba oddać: grzeczni, bo odpisują na jego wcześniejszy list. A co do reszty ... Jeden z nich pisze: "odpowiadam na Pana list z urlopu nad polskim morzem (kolejna rzecz, z której możemy być dumni)" - i poucza Prezydenta, który zamiast czerpania dumy z polskiego morza, a pewnie także z wyniosłych gór i szumiących lasów - chce zabierać się za naprawianie państwa: "Wielkie dzieło naprawy Rzeczypospolitej to cel chybiony, bo wielkie dzieło nie jest potrzebne. Jak łatwo odciąć się od tego, co nie nasze, i nie szukać wątków wymagających, tylko kontynuacji.." (???) Inny proponuje, aby wspólnie z m.in. "gejem, lesbijką, faszystą, lewakiem" budować "normalniejszą Polskę". Stanowczo nie zgadzam się z twierdzącymi, że GW czytać nie należy; gdzie szukać takich wybłysków ? Pamiętam opublikowany w Wyborczej podczas Euro'12 tekst pani KKZ, w którym ona dowodziła, że zachowanie Polaków w strefach kibica świadczy o dokonaniu skoku cywilizacyjnego; czy teraz miałoby zdumiewać twierdzenie , iż zdjęcie fontanny lub pszenica na polu są dowodem na dobre funkcjonowanie państwa ?
Inne tematy w dziale Polityka