Choć trudno w to uwierzyć - jednak trzeba, bo po dzisiejszym wyroku wyraźnie widać, że ten twór (myślę o Platformie) od dawna zbliżony do doskonałości ciągle znajduje w sobie siły i nową energię, aby zmierzać w kierunku absolutu. Pamiętamy przecież dobrze, że już jej początek u władzy, to było wysokie C w postaci ogłoszenia się partią standardów - a z tego jasno wynikało, że wszystko, co się w wyniku działań tej partii zdarzy, w wysokich standardach się mieści. - Co czyni Platforma, dobre jest ! - można by powiedzieć z lekka tylko parafrazując zdanie oberfeldkurata Laciny z uniwersalnego "Szwejka "
Kiedyś tam do więzienia trafiło paru ludzi władzy z czasów poprzedzających PO; PiS w imię zasad nie uważało za słuszne bronić nieuczciciwego ministra - a komuszki pewnie nie byłyby od tego, aby swoich chronić - ale nie było jak. Tak, czy tak - kto przeskrobał, trafił do pudła. Wspomniane wysokie C PO polegało na ustaleniu, że ani jej ludzie - ani ona, jako całość - nie popełnieją czynów, za które tam się trafia. Cokolwiek potem się działo, tej zasadzie było podległe - i to tak skutecznie, że pewien PO-wski exminister, w swoim czasie przez niektórych prostodusznych prostaczków (przeze mnie też !) brany za aferzystę i mocnego kandydata do odsiadki, ostatnio pouczał w sprawie SKOK-ów, co to moralność w biznesie. - "Dobro doszli !" (też ze "Szwejka").
To był pierwszy stopień; drugi, na który Platforma się wspięła postępując w myśl zasady, że kto się nie rozwija - ten słabnie (albo wedle chińskiego: "idący silniejszy jest od siedzącego") wymagał, aby ktoś, kto z Platformy nieszczęśliwie obsunął się do pudła - jak najszybciej je opuścił; znanego powszechnie przykładu pewnej pazernej, kochliwej i płaczliwej posłanki nie trzeba przypominać. Trzeci stopień rozwoju, jak dotąd - najwyższy, to nieunikniona konsekwencja poprzednich: do więzienia muszą trafiać ci, którzy ludzi władzy (skądinąd tak się składa, że akurat to Platforma) łapią za ubrudzone rece.
Oburzac sie na to - to daremny i jałowy trud. Połączone z uzewnętrznianiem emocji obracanie na wszystkie strony wyroku do niczego nie prowadzi; dopiero co zobaczyłem w Republice, jak zaproszona do studia posłanka PO z pogodnym, bo nie skażonym śladami myślenia obliczem oświadczyła: - mamy niezawisłe sądy ! Koniec - kropka. Nie od dziś wiadomo, że to, co możliwe - prawdopodobnie w końcu się stanie. Oczekiwanie, że Platforma w realizacji swoich celów nie przekroczy granic tego, co powinno pozostać nieprzekraczalne - jest świadectwem naiwności, ktorej powinniśmy pozbyć się jak najszybciej. Niezawisłe sądy... "Nu, chętnie się uśmiałem !" - mówił pewien kapitan w opowiadaniu Borchardta; tyle tylko, że tu nie bardzo jest się z czego śmiać. Może raczej warto byłoby pomyśleć, jak mógłby wyglądać dalszy rozwój poczynań panującej partii: kneblowanie ust, wiązanie rąk ? Nie chcę nikomu narzucać takiej czarnej wizji, ale co najmniej szaro - to już jest. Wygląda na to, że bardzo poważnie wypadnie odpowiedzieć na absurdalne skądinąd pytanie Komorowskiego: "Polska racjonalna, czy radykalna ?" Radykalne odcięcie Platformy od władzy będzie posunięciem tak racjonalnym, że lepszego nie sposób wymyślić.
Inne tematy w dziale Polityka