Eurybiades Eurybiades
2433
BLOG

Monika Olejnik i plemniki.

Eurybiades Eurybiades Polityka Obserwuj notkę 37

   Sam bym nigdy nie wpadł na podobne skojarzenie, ale to pani Monika zaczęła; jej felietonik w piątkowej Wyborczej nosi tytuł "Wybory i plemniki".  Pomyślałem, że nieźle by do niego przystawał podtytuł taki na przykład: "Żurnalistyka i mózg"; nieźle, bo tekst pani Moniki dowodzi, że dobrze byłoby tego ważnego organu w uprawianiu dziennikarstwa używać.

   Tekst trzyma poziom znany mi już od dawna; nie mogę oprzeć się wrażeniu, że pani redaktor lepiej wychodzą produkcje mówione, niż pisane - może dlatego, że słowo jest ulotne.  Nie bez powodu mówiło się: powiedziałeś - nie pisz, napisałeś - nie podpisuj.  Tekst został podpisany i przynajmniej to należy policzyć autorce na plus, bo co do reszty - to jest tak, że co zdanie, to przypominał mi się natarczywie pewien miś "o bardzo małym rozumku"; dlaczego - nie bardzo umiałbym wyjaśnić.  Tak po prostu czasami bywa.

   Pani redeaktor zadała sporo pytań; nie po to, żeby się czegoś dowiedzieć - to jasne: one miały cel całkiem inny, a konkretnie - przygwoździć Dudę i nieco szerzej - PiS.  Na przykład - takie:  "Duda, jak mówi, niesie ze sobą dziedzictwo Lecha Kaczynskiego. Gdzie to dziedzictwo ?" - i dalej:  "czy Duda, który rozdaje tulipany imienia Marii Kaczyńskiej pamięta, co mówiła o in vitro ? Była za !"  No, to pytanie za pytanie: "czy w wolnym kraju zaprezentowanie opinii odmiennej od zdania osoby najbardziej nawet szacownej dyskwalifikuje ?  I od kiedy pani redaktor skłonna jest uważać różnienie się z śp. Marią i Lechem Kaczyńskimi za karygodne - czy zdarzało się to jej już wcześniej i być może w odniesieniu do osób, które z tego różnienia się uczyniły rację swojego istnienia ?  Nie bardzo pamiętam.  A co do dziedzictwa ...  dlaczego zawężać je do in vitro i aborcji - czy to nie lekkie nadużycie ?  Nawiasem mówiąc - kwestię tak delikatną, jak dziedzictwo, to ja bym na miejscu Moniki Olejnik omijał jak najszerszym łukiem.

   "Parlamentarzyści PiS mówią o sobie, że są prawdziwymi katolikami..." - czy w Wyborczej po skutecznej manipulacji z wymyślonymi  "prawdziwymi Polakami" nadal obowiązuje stosowanie tego przetestowanego chwytu ?

  "Episkopat ... krytykuje tę metodę, jednocześnie zapewniając, że należy szanować dzieci z in vitro. Jak to się ma do stwierdzeń hierarchów, że in vitro to eksperyment na człowieku, a plemnik jest pobierany w drodze samogwałtu ?"  - jak się ma jedno do drugiego, odpowiedzieć trudno - bo pytanie tak postawiono, że jego sens wykryć niełatwo.  Ale odpowiedzieć po kawałku jakoś się daje: metody można nie akceptować, ale skoro wskutek jej zastosowania dziecko już jest, to o czym tu mówić;  że eksperyment - to prawda, bo mało wiemy o możliwych skutkach;  jak się pozyskuje plemniki - wiadomo.  Co natomiast wynika z zestawienia tego wszystkiego razem - nie wiadomo ani trochę i wątpię, czy wie to autorka.

  "Za chwilę, gdy prezydent podpisze konwencję antyprzemocową, chłopcy będą przebierani w sukienki" - tak, tak, śmiejmy się z tego w towarzystwie pani redaktor - i niech nam dobrego nastroju nie psuje to, że trafiło się przecież przedszkole, w którym dzieci ubierano w niepasujące do ich płci stroje, a do jakiejś tam szkoły przyszli gejowscy aktywiści z odczytem.

   Pani Monika pisze: "O plemniki najbardziej martwią się Andrzej Duda i Episkopat"; z wypowiedzi Dudy nie wynika, aby miał on takie zmartwienia.  Myślę, że i pani Monika żadnych zmartwień z powodu plemników nie musi się obawiać; na tę trywialność pozwalam sobie tylko dla dowiedzenia, jak łatwo jest wymodzić myśl o podobnym ładunku intelektualnym.  "Jeszcze niedawno biskupi straszyli ekskomuniką posłów, którzy będą głosowali wbrew ich woli" - czytamy u MO, a przecież niczego takiego nie było; każdy biskup jest świadom prostego faktu, że wobec tak doniosłego aktu, jak wykluczenie z Kościoła - jego wola, to argument zbyt słaby.  Straszyli ... zasadne wydaje się pytanie, czy w niektórych redakcjach straszą wywaleniem z roboty, jeśli się od czasu do czasu nie napisze tekstu, jak ten omawiany - nie koniecznie sensownego, ale we właściwy sposób zaangażowanego.

Eurybiades
O mnie Eurybiades

Konserwatysta

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (37)

Inne tematy w dziale Polityka