Ręce precz od Platformy !

   Peccavi ! - mówię to otwarcie, bo cóż innego mógłbym powiedzieć odkrywszy, że błądziłem - i to z własnej i nieprzymuszonej woli wyłącznie, bo nie chciałem dostrzec najoczywistszej prawdy dostępnej na wyciągnięcie ręki.  Nie chciałem, mianowicie, słuchać i przyjmować w dobrej wierze tego, co do mnie mówiła pani premier, jej poprzednik - a także ich rozmaici towarzysze, jako to: Szejnfeld, Halicki - nie zapominając o Grupińskim i innych.  Chętnie ulegałem jadowitym podszeptom prawicowej, a tym samym wrogiej (jak to teraz rozumiem) propagandy, skłonnej do widzenia samego zła we wszystkich poczynaniach władzy; także i w tych ostatnich jej działaniach dotyczących kopalni nie dostrzegałem istoty rzeczy, aż odkryłem ją dziś oglądając transmisję z obrad Sejmu. Pewna posłanka PO, "śląska kobieta" - jak o sobie powiedziała - sprawiła, że łuski opadły mi z oczu. "Nie chcę, żeby mój ojciec, brat, mąż, chłopak - pracowali na dole; tam jest głęboko, ciemno, duszno, gorąco - i może tąpnąć !" - to były jej słowa i one mi wszystko rozjaśniły: warunki pracy w kopalniach są nieludzkie i politycy Platformy nie mogą znieść myśli, że ktoś bywa na nie skazany. To jest prawdziwy powód, dla którego kopalnie miałyby być zamykane; ta "śląska kobieta", szeregowa działaczka wygadała niechcący to, do czego nie chcą przyznać się jej wyżej postawieni towarzysze.  Nie chcą się przyznać, bo powiedzcie sami: objawić empatię, wrażliwość uczuć, zrozumienie ludzkiej niedoli - to takie niedzisiejsze !  To już łatwiej powiedzieć - nieopłacalne ! - i zbierać za to cięgi.  Tak tę sprawę ujrzałem i raptem wyjaśniło się wszystko, co działo się w przeszłości,  Ot, choćby emerytury: wydłużenie wieku, tłumaczone koniecznością ekonomiczną, wzięło się moim zdaniem stąd, że wrażliwość serca podpowiedziała komu trzeba, iż przedłużona aktywność, nawet wymuszona, będzie korzystna dla obywateli, którzy, rzecz jasna, mają prawo tego nie rozumieć i protestować - a przecież ogólnie   wiadomo, że nieruchawi umierają wcześniej.  Albo te zarzuty o rzekomą pobłażliwość dla złodziei, malwersantów czy łapówkarzy: jakaż to pobłażliwość ? To tylko w pełni ludzkie zrozumienie tego, że wszyscyśmy słabi - niejeden chętnie wziąłby jakieś sto tysięcy pod stołem, dostał dobry zegarek, a w ostateczności chociażby napił się dobrego winka za państwowe. Wykazywać taki brak rozumienia ludzkiej natury, żeby od razu chcieć za te rzeczy karać - to może chyba tylko ktoś tak oderwany od realiów życia, że nie ma konta ani prawa jazdy.  Ja na szczęście taki nie jestem i od dziś na wszystko patrzę inaczej, niż dotąd.  Zarzuca ten i ów Platformie kurczowe trzymanie się władzy mimo nieudolności i braku skuteczności ?  Ja na to powiem: - ileż to determinacji trzeba wykazać, żeby trwać wbrew przeciwnościom !   Wszystko, jakby się sprzysięgło: drogi - za długo i za drogo; Pendolino - psuje się i zaraz okaże się, kto brał w łapę; gazoport - nie wiadomo, kiedy; służba zdrowia - szkoda gadać; łupki - jakoś nie chcą się wiercić.  Słowem - można by się załamać i odpuścić; niejeden by tak pewnie zrobił.  Ale nie z Platformą takie rzeczy: ona, jak to się mówiło - "trwa i trwa mać !"  Doceńmy to.  Uszczęśliwi nas, choćbyśmy  w naszej bezrozumności tego nie chcieli.  Platforma ludzka jest, wrażliwa jest - a przy tym zdecydowana i wytrwała.  Ręce precz od Platformy !

PS.  Chyba nie tylko ja te sprawy tak zacząłem postrzegać: po tym wystąpieniu "śląskiej kobiety" - w ostatnim sondażu Platformie przybyło parę punktów !