"Politykę" kupuję raz na pół roku, żeby sprawdzić, czy tam wszystko po staremu; stwierdziwszy, że istotnie - odpuszczam sobie na kolejne 6 miesięcy. Tym razem jednak wydałem niezaplanowane 5,90 gdzieś tak w środku tego półrocznego interwału, bo moją uwagę przyciągnął tytuł u góry okładki. Właściwie - nie tytuł, raczej informacja o tym, co można znaleźć w środku; może zajawka ?
Rzecz wygląda tak: "Fałszerstwa wyborcze J. Kaczyńskiego". Kto by tego nie kupił - w sensie przenośnym i dosłownym ? Ja kupiłem - w obu. Pokusa była silna: dowiedzieć się, że fałszowało nie PSL - a osobiście Kaczor i że być może tylko dzięki temu PiS osiągnął jaki - taki wynik ? No, myślę sobie - wreszcie ten strażnik prawości dostanie po swoich kaczych łapach, a naród dowie się, co i jak.
Rozczarowanie było bolesne, bo wzmocnione świadomością zupełnie niepotrzebnej straty kilku złotych, ktorych, jak kiedyś wspominałem, nie mam w nadmiarze. Wyżej wzmiankowany, jak się okazuje, o sfałszowanych wyborach tylko mówił - nie fałszował. Czyli tak, jak można było się spodziewać - wedle znanego wzoru: nie samochody - tylko rowery, nie rozdają - tylko kradną. Ale po namyśle, wycofuję pretensje; samiśmy sobie winni, bo nie zainteresuje nas zwykła informacja - zwyczajny tytuł. Potrzebujemy rzeczy niezwykłych - sensacji, najlepiej skandalu. Już nie przyciągnie uwagi wiadomość o babie z brodą albo o dwugłowym cielęciu - i dlatego częstuje się nas newsem np. o babie z brodą, co urodziła dwugłowe cielę. Potem w tekście okazuje się, że cielę miało jedną głowę - a jego matką była zwykła krowa, w dodatku bez brody. Ale kupiono i zapłacono - i o to w gruncie rzeczy szło; poza tym ten, co nie kupił - zapamiętał tytuł, co też nie jest najgorzej. Czyli, że Kaczor sfałszował wybory.
A skoro tak - to to, co zaprezentowała "Polityka" warto rozwijać - i może w taki sposób:
- mówił coś prezydent o szaleństwie ? - napiszmy: "Szaleństwo Komorowskiego !"
- wspominała pani premier o podpalaniu Polski ? - powiedzmy: "Piromania polityczna Ewy Kopacz!"
- nadmienił coś Halicki o nieuczciwych rozliczeniach delegacji ? - rąbnijmy tak: "Krętactwa delegacyjne Halickiego !"
I tak dalej - może jakieś inne propozycje ? Wypada tylko doradzić "Polityce" opatentowanie zaprezentowanego w ostatnim numerze pomysłu; bez tego - spowszednieje.
Inne tematy w dziale Polityka