Eurybiades Eurybiades
342
BLOG

Uczmy się od Afropolaka !

Eurybiades Eurybiades Polityka Obserwuj notkę 4

    To, co jakiś czas temu zrobił pewien facet daleko stąd, odbiło sie mocno i u nas:  on, mianowicie, napisał sobie  "gospodarka, głupcze !"  - i powiesił w gabinecie, żeby mieć to co dzień przed oczyma.  Znaczyło to, że obok tej sprawy - czyli gospodarki -  nie dostrzegał żadnej innej, która byłaby istotna na tyle, aby o niej stale pamiętać.  To było daleko stąd i pewnie nie jest naszą sprawą zaprzątanie sobie głowy hierarchią wartości u ludzi znacznie od nas odmiennych - jednakże rzecz zakorzeniła się  także między nami i dla znacznej części polityków stała się bez mała znakiem firmowym.  Gospodarka - i nic poza nią, a w każdym razie - nic, co warto nadmiernie wałkować. Akcentowanie wyłącznej czy przynajmniej priorytetowej ważności gospodarki, której znaczenia w funkcjonowaniu państwa nikt przy zdrowych zmysłach kwestionować przecież nie może, stało się sztandarem partii na tyle zręcznej w swoich działaniach, że potrafiła jakoś tak pomalutku, nie wiadomo czemu wykreować się na ugrupowanie w sprawach gospodarczych kompetentne do granic nieomylności  -  jedyne, któremu można zawierzyć decydowanie o nich. I tak to już zostało;  napomykanie z innej strony, że ktoś w tych sprawach też miałby coś do powiedzenia - tyle, że gospodarkę woli traktować jako rzecz równoważną w stosunku do innych, skrótowo i umownie nazywanych "wartościami"  - rozbijało się o mur powszechnego przekonania o racji tych jedynych.  Pewnie dlatego, że najłatwiej przyswajalne bywają kwestie artykułowane prosto i niosące w sobie część prawdy; to wystarcza. Wystarcza na tyle, żeby bez istotnego sprzeciwu większości, w cieniu ważności gospodarki, mogły w mniej lub bardziej zauważalny sposób toczyć się zmiany w - jak to się kiedyś mówiło - "nadbudowie" :  w edukacji, kulturze, obyczaju, stosunku do spraw wspólnoty i tym podobnych. Czyli w tych, które w odległej przeszłości akcentowano najmocniej  nie bez racji przyjmując, że dobra gospodarka - to tak oczywista oczywistość, że wprawdzie trzeba koło niej kompetentnie zabiegać - ale budować z niej ołtarzyka nie wypada. Cóż zrobić - "Wszystko teraz spowszedniało, nabożeństwa bardzo mało !" Co który polityk zdecyduje się na rozpoczynanie działalności na własny rachunek - zaczyna od tego, jak ważna w jego programie (!!!)  jest gospodarka;  większość nie zatrąca zupełnie o nic innego. Chciałem bez nazwisk, ale nie da rady; tak działa, na przykład, Wipler, a przed nim wcześniejsi odstępcy od PiS  - i ostatnio Gowin, który jawi się jako przypadek szczególny, przedtem przez wiele lat przynależności do Platformy prezentujący się  jako jej twarz od "wartości" właśnie  i z gospodarką nie kojarząca sie zupełnie - teraz, po odejściu zaczyna zarabiać na poparcie wybijając na pierwszy plan swoje przywiązanie do spraw gospodarczych;  nie może popierać dalszego zadłużania, jest przeciw podnoszeniu podatków, a za to - za wspieraniem przedsiębiorców. O tym mówi, a nie o sprawach ze sfery ducha. Jak w tym wszystkim wygląda Godson, który z Platformy odszedł, bo nie mógł znieść gwałtu na jego sumieniu związanego z presją w sprawach obyczaju i religii ?  On wygląda na tym tle, jak ten facet u Mrożka, który w bójce przy użyciu nowoczesnych i wymyślnych środków, jako jedyny  "zachował przyzwoitość i konwencjonalnie rżnął nożem". Polacy, uczcie się od Afropolaka !

Eurybiades
O mnie Eurybiades

Konserwatysta

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka